ja poprostu przeszłam na mm i cyca juz nie bylo, przez pierwsze dni bylo ciezko ale trzeba sie pomeczyc.
dobra metode mam opisana na poczatkowych blogach. Pare mam tutaj zainspirowałam i im sie takze udało

mojemu tez ciezko bylo sie przyzwyczaic, na poczatku poprostu nie dawałam w nocy tylko wieczorem ale i tak sie budzi az wkoncu przeszłam na mm i zaczął przesypiac noce

po pierwsze nie kładłam sie kolo Niego bo zaraz by cyca szukał. (spał u Nas na łózku w sypiali bo wm łózeczku nie chciał , my spalismy w salonie na rozkładanym łózku. )
siadałam kolo Niego, dawałam wode, nie chciał. to głaskałam po główce albo brzuszku, tak delikatnie powolutku . popłakał , popłakal az wkoncu zasnął (na poczatku byl to naprawde straszliwy płacz czasami miałam ochote sie poddac ale mówiłam sobie ze to dla Jego dobra i dla mojego ) pare nocy i bylo juz dobrze .dla Niego to byla nowosc, nie wiedział co sie dzieje dlatego płakał no i oczywiscie chciał wymusic abym dała mu cyca.
pozniej sie przeprowadzilismy , teraz ma swoj pokoj. Spróbowałam z łózeczkiem, ale tym razem turystycznym nie drewnianym i to sie sprawdzilo. niby takie same wymiary a jest duzo wieksze, nie wkładał nózek miedzy szczebelki, nie obijał sie O nie a przedtem własnie dlatego nie chciał w Nim spac.
No i przyszła nauka samodzielnego zasypiania w łozeczku, bez głaskania, lulania, spiewania.
własnie to mam opisane na blogu. zaraz poszukam i przesle CI linki.
Tylko z góry mówie ze ta metoda wymaga naprawde duuuuuuuzo cierpliwosci ale po kilku dniach daje 100% efekty