Słuchaj, zabieg był WCZORAJ. Musiałabyś być czołgiem, żeby w 24 h pogodzić się ze stratą, rozpaczą, złością i żalem. Daj sobie czas na przeżycie tej żałoby. Tyle ile będzie trzeba. jeśli ci to pomaga, zakop się w kocach po szyję i pij herbatkę - znajdź coś co daje Ci w tej chwili namiastkę komfortu. Wiem, że często usłyszysz, że czas leczy rany. Myślę, że nie leczy - on je tylko zabliźnia. Zawsze będziesz o tym pamiętać ale ból minie. :*

Z tego co słyszałam to najlepszą metodą na złagodzenie bólu to kolejna ciąża, więc odczekaj ile trzeba i do dzieła. Będzie dobrze.

Ja poronilam w walentynki. Z kazdym dniem jest troszke latwiej. Staramy sie znow, mam zlecone badania. Trzeba zyc dalej, daj sobie czas. Buziaki.