« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zena
zena

2012-03-03 14:13

|

edyt. 2012-03-03 14:24

|

Poronienie

jak sobie poradzić z poronoeniem:(

witam was dziewczyny bardzo ubolewam nam moim Aniołkiem bardzo ubolewam i zadaję sobie pytanie co zrobiłam nie tak.... boję się że jest coś nie tak ponieważ po zabiegu (łyżeczkowania) tylko krwawiłam a później dopiero w 6 dzień wieczorem a rano było po krwawieniu czy to normalne?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mrskatmur

napewno sie uda :) Powodzenia :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maga106

Najgorsze dla mnie było to, że ciągle myślałam "co by był gdyby..." a wszyscy dookoła powtarzali, że to może lepiej, że się tak stało niż gdyby miał się urodzić chory czy niepełnosprawny, a to zamiast mi pomóc jeszcze bardziej mnie przygnębiało, bo nawet przez chwilę nie dopuszczałam do siebie myśli, że z moim Synkiem mogłoby być coś nie tak. Dla mnie był najwspanialszy i wyjątkowy. Myśleli, że jak nie będą o nim wspominać, nie będą Go nazywać po imieniu to szybciej o Nim zapomnę. W szpitalu traktowano mnie okropnie, jak histeryczkę która płacze nad jednym straconym "płodem", a przecież tłumaczyli mi, że jeszcze jestem młoda i będę mieć niejedno dziecko.Tylko że ja nie chciałam żadnego innego.Chciałam oddać wszystko co mam by przywrócić Mu życie, chociaż ciąża nie była planowana.W najczarniejszych myślach obwiniałam się nawet o to, że za mało go kochałam, za mało chciałam Go mieć i Bóg mi zabrał dar, którego nie doceniłam.Wiesz...chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale u mnie ból nigdy nie minął.Przed kompletną depresją uratowała mnie tylko kolejna ciąża ale to nie znaczy, że nie myślimy o naszym pierwszym Synku.Często o nim rozmawiamy, niemal codziennie o Nim myślę.Jedyne pocieszenie jest takie, że w życiu zawsze jest coś za coś.Ja zaszłam w drugą ciążę trzy miesiące po stracie naszego Maluszka i mam przecudownego Synka, który jest spełnieniem moich marzeń. Twój Aniołek na pewno zawsze będzie gdzieś w Twoim sercu i poświęcisz mu jeszcze niejedną myśl, ale z czasem ten ból będzie znośniejszy chociaż tak naprawdę nigdy nie zniknie zupełnie. Trzymam za Ciebie kciuki oby czas przyniósł ulgę i radość z bycia mamą:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zena

maga106 witam Cię ja podobnie jak ty mam czasem wyrzuty sumnienia bo prowadziłam ruchliwy tryb życia zamiast odpoczywać przykro mi że też przez to przeszłas a jednocześnie cieszę się że Ci się udało nigdy nie zapomnę o swoim Aniołku codziennie się modlę żeby jego duszyczka poszła do nieba i tam niech czeka na mamusię, strasznie pragnę być znów w ciąży ,chociaż zawsze jest tak że jak się za bardzo starasz to nie wychodzi,jednak wiem że muszę być dobrej myśli mam dwójkę wspaniałych dzieci i to dla nich warto się podnieść i jeśli Bóg da to będę miała fasoleczkę pod serduszkiem jeśli się nie uda to mam dla kogo się starać chociaż modlę się o tą pierwszą wersję, to oczekiwanie na próbę mnie dobija i boję się że zanim mi się to wszystko wyreguluje to będę czekać wiecznoś i to nie jest tak że następna ciąża załata mi stratę po moim Aniołku bo on zawsze pozostanie w moim sercu a moje dzieciątka wiedzą że miały brata lub siostrę ale są teraz w niebie strasznie mi brakuje mojego Aniołka i nie ważne że mam dzieci bo ból jest jeden tylko ma inne natężenie(jak w szpitalu mi mówiły nie martw się przynajmniej masz już dzieci a inne nie to dopiero bolało przecież też poroniłam ......i nie ważne ze mam dzieci)

Niestety tutaj pomaga tylko czas. Mi to zajęło 3 miesiące płaczu;( dopiero gdy znalazłam pracę uwierzyłam, że coś mi się jednak udaje.