« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malwina1987
malwina1987

2012-11-20 10:12

|

Dieta przyszłej mamy

jedzenie po porodzie, czy można mieć swoje?

Ostatnio byłam na wyciecze ze szkoły rodzenia w szpitalu gdzie będę rodzić, i widziałam menu wywieszone na tablicy. Ja niestety tego jedzenia nie tknę,słyszałam też że jak się urodzi po kolacji to i tak do rana nic nie dostanę a jestem straszny żarłok ;-) chciałam zapytać co najlpeiej zabrać ze sobą aby po porodzie sobie zjeść. Co można jeść po porodzie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malwina1987

czy wolno niewiem ;) ale chyba jedzenie w szpitalu az tak straszne nie moze byc ;) moze przesadzasz :) te 2,3 dni wytrzymasz cio :)
no wiesz, może i tak ale jak na śniadanie dostanę 2 kromki chleba i to jeszcze białego (od którego mam zaparcia) z masłem i dżemem lub wyrobem serem podobnym to chyba nie wytrzymam ;-) a u nas tak jest bo pytałam wszystkie znajome i potwierdzają,że jest dramat. nie mówię że muszę jeść kawior, ale nie chce być głodna, lub czuć się zmuszona do jedzenia rzeczy które mi szkodzą

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylkaaaaaaaa

A w którym szpitalu chcesz rodzić?? Ja Ci powiem, że na Zaspie nie jest źle z tym jedzeniem. Jak jest w innych to nie wiem ale nie słyszałam żeby któraś z koleżanek narzekała. Mnie w dzień porodu ominęła kolacja ale uwierz mi że to była ostatnia rzecz o której bym pomyślała po wszystkim.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malwina1987

A w którym szpitalu chcesz rodzić?? Ja Ci powiem, że na Zaspie nie jest źle z tym jedzeniem. Jak jest w innych to nie wiem ale nie słyszałam żeby któraś z koleżanek narzekała. Mnie w dzień porodu ominęła kolacja ale uwierz mi że to była ostatnia rzecz o której bym pomyślała po wszystkim.
w szpitalu na klinicznej ;-)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nadalka

czy wolno niewiem ;) ale chyba jedzenie w szpitalu az tak straszne nie moze byc ;) moze przesadzasz :) te 2,3 dni wytrzymasz cio :)
to ty chyba w szpitalu nie byłaś ? :D
jedzenie w szpitalu jest ohydne :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karola25

ja biorę coś na przegryzienie - baton z musli, herbatniki, jogurt pitny i owoce (banan+jabłko)
Nie wiem czy po porodzie wogóle będę miała apetyt, ale lepiej coś tam mieć pod ręką. A i dla męża kanapki :-)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikeyla91

Jaa urodziłam synka o 21:19 bylo juz dawno po kolacji i w szpitalu dostałam gotowane jabłko , herbate i kisiel

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jola91

A w którym szpitalu chcesz rodzić?? Ja Ci powiem, że na Zaspie nie jest źle z tym jedzeniem. Jak jest w innych to nie wiem ale nie słyszałam żeby któraś z koleżanek narzekała. Mnie w dzień porodu ominęła kolacja ale uwierz mi że to była ostatnia rzecz o której bym pomyślała po wszystkim.
zgadzam się z Sylwią, na Zaspie z jedzeniem nie jest źle ;] za to w Wojewódzkim podobno tragicznie sprawa wygląda ;P a po porodzie najlepiej zjeść coś lekkiego, na mnie akurat w sali poporodowej czekało śniadanie, ale miałam w razie czego wzięte krakersy, żeby sobie przegryźć ;D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mmiskii

Po pierwsze to chleba raczej na pewno nie dostaniesz, jak już to bułkę. Po drugie co jest złego w dżemie? Przecież pęta kiełbasy Ci nie dadzą normalne... dają tez zupy mleczne, chuda wedlinę. Szalu nie ma ale w domu raczej tez nie zjesz schabowego z zapiekanymi ziemniakami i 5 rodzajami surówek bo jakby nie patrzeć jakąś tam dietę musisz stosować. Przecież jak weźmiesz krakersy, suchary i to co można zjeść po porodzi to Ci nikt tego raczej nie zabierze.. Leżałam trochę na tym oddziale i widziałam co dostają matki do jedzenia. My oczywiście dostawałyśmy coś innego ale chętniej bym jadła to co dostawaly dziewczyny po porodzie, niż to co dawali nam.

Hmm.. ja urodziłam o 15:40 tego samego dnia wieczorem normalnie dostałam kolację chleb+masełko+szynka drobiowa. Jedzenie nie było złe, ale w szpitalu w którym rodziłam menu dla matek karmiących różniło się trochę - nie było pieczonego kurczaka tylko gotowany. Jak np. do śniadania był chleb i twarożek, to serek nie był doprawiony, nawet nie posolony :) Obiad zawsze był z 2 dań. Miałam swoje paluszki, biszkopty. W szpitalu był też sklepik, chodziłam tam po drożdżówki, wafelki. Miałam ochotę po prostu.