ja cały czas podgrzewam:))

Ja podgrzewam obiadki. Wystarczy 20 sek i jest idealne do jedzenia a nawet czasami za ciepłe. Nie sądzę, żeby tak długie podgrzewanie wyrządziło coś złego :)

Nie kupiłam mikrofali właśnie ze względu na dziecko... wiem, że to duża wygoda i pewnie z czasem skończyło by się na podgrzewaniu wszystkiego w taki sposób. Słyszałam dużo o szkodliwości, poza tym jedzenie odgrzewane, czy przygotowywane w mikrofali jest jak dla mnie nie jadalne, gumowe i do dupy.
Polecam za to podgrzewacz do butelek, w którym można podgrzewać również obiadki. Trwa to troszkę dłużej ale na pewno nie niesie za sobą żadnego zagrożenia :)

W ogóle dziewczyny... za mało się mówi i przestrzega przed wynalazkami nowej generacji, których oddziaływanie i wpływ na organizm nie jest do końca zbadany. Tak jak na przykład komórki. Kiedy mój synek był maleńki spaliśmy z telefonem pod poduszką, teraz do nie dawna dawałam mu tel. do uszka żeby usłyszał głos taty, a potem czytam wzmiankę w jakiejś gazecie dla mam, że promieniowanie tel. komórkowych ma znacznie większy wpływ na mózgi dzieci do 15 roku życia niż na mózgi dorosłych....
no świetnie... dlaczego tak mało o tym się mówi???
Komórka czy mikrofala to nowe wynalazki i za parę lat może się okazać, że przyczyniają się do wielu chorób o czym teraz nikt nie ma pojęcia.

Nie podgrzewam jedzenia w mikrofali dla dziecka. Sama czasem tak ale to tylko chleb. Bo kupuje ze 6 chlebow na raz juz pokrojone i wrzucam do zamrazalki. Wiec na 10 sekund wkladam chleb i juz jest gotowy. Nic innego nie pogrzewam. Czasem jedzenie ale moze raz na pol roku. Nic nie gotuje w mikrofali bo zabija smak. Raz sprobowalam ugotowac brokuly wodzie a drugie mikrofali. Te z mikrofali brokuly byly zielone ale bez smaku. Zas brokuly ugotowane normalnie wodzie zmienily kolor na ciemniejszy ale mialy smak.

Mikrofale uzywam tylko do wysteralizowania bytelek ale nie do podgrzewania cokolwiek dziecku.