Blog: kajtusia987

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987
kajtusia987

tak w ogóle sytuacja dotyczy oczywiście nikogo innego, jak tesciowej, sprawa jest dość delikatna

ale zacznę od tego że zablokowałam sobie konto kajtusia87 i teraz mam nowe kajtusia987 ale dalej to ta sama ja :)

generalnie mieszkamy z męzem i 2-mies, Alą sami w jej mieszkaniu, tesciowa meiskza z agranicą, bywa rzadko 2-3 razy do roku na tydzien, dwa

 

Ala ma 2 mies i pierwszy raz miala mozliwość poznac babcie, neistety po każdej próbie wzięcia na ręce dziecko az zanosiło sie z płaczu - mozliwe że zaczyna się juz bac obcych osób, innych niz mama i tata

mnie się kroiło serce, jak tylko zaczynała ryczec i oczywiście jak to matka od razu chciałam wyrwać jej dzieciaka i utulic, bo wiem że mała jak sie znaois to potrafi się nawet zakrztusić

cy coś ze mna nie tak/ mąż ogolnie jest facetemw porządku, ale w tej jednej sytuacji stwierdził wbrew mnie, że nie dopuszczam nikogo do dziecka i jestem zaborcza

bardzo mnie to zabolało, ale jak wczoraj u nas było to naprawde sie we mnie gotowało

oto kilka sytuacji

1. bierze małą na rece, mała się zanosi, a ona twierdzize musi się przywyczaic i nic nie robi aby uspoikoic dziecko

2. dziekcopłacze- ja wiem, że gołodna bo i pora karmienia ipoznaje juz po córce kiedy chce jeść, a ta twierdzize boli małą na pewno brzuszek - aluzja pewnie do mojej diety bo kamrie piersia

3. usypia mi dziecko nie rpzewinięte, widze z emarudna i ze moze miec narobione w pieluche, ale uparcie twierdiz ze nie, po czym udowadniam, ze wpieluszce przyslowiowe 3 kilo

4. zarzuca mi ze nie daje herbetek dziecku (tych granulowanych z tona cukru)

 

5. jak podnosi mała nie przytrzymuje główki, twierdzac ze silna jest - owszem mala glowke trzyma ale do cholery nie ukonczyla 3 mies i jest pod obserwacj NEUROLOGA

6. CO NAJLEPSZE - DO DZIECKA PRZYJECHALA TAK WYPERFUMOWANA ze nie moglam dziecka domyc (uzywa drogich perfum)

mala jest alergikiem bo co rusz cos wyskakuje jej na buzi, ja jestem na eliminacyjnej dieci bezmlecznej szukamy alergenu - dobrze o tym wie 

7. a na temat słabego przybeirania na wadze ma swoje zdanie: ,,lepiej jak bedzie szczuplesza"

8. a jak juz dziecko eweidentnie umeczone odlozylam do wozka i poprosilam o chiwle ciszy to zabawiali i rozbudzali grzechotkami

 

dziewczyny ręce mi opadaja a moze ze mna cos nie tak ze mna?

dodam, ze kobieta ma okolo 50-tki, jest osoba bardzo nowoczesna, duzo podrozuje, b. dobrze jej sie wiedzie, wychowala 3 synów i nie wiem jak dyplomatycznie podejsc do tematu, bo w sumie jest babcia (jedyną babcią jaką ma moje dziecko) i ogolnie ejst dosc symatyczna, ale te jej metody i gadanie...

 

pomocy

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kmdm
Przytakuj i rób swoje to twoje dziecko i nikt podkreślam nikt nie ma prawa mówić ci co dla twojego dziecka jest najlepsze bo nikt poza matka tego nie wie lepiej
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91

JA bym jej powiedziała raz a porządnie że sobie pewnych rzeczy sobie nie zyczysz  i koniec kropka. Jak sie obrazi trudno, to Twoje dziecko a nie jej i to Ty je wychowujesz a nie ona.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Ojj przekichane. Masz prawo tak czuc.

Wiem mniej więcej co czujesz, bo u mnie było podobne gadanie, bo każda wie lepiej.. i branie małej na siłę, krytykowanie mnie, że robię coś źle i przede wszystkim, że przesadzam itp.. ale jak Mała była ciut starsza, tj. koło pół roczku, bo wcześniej, niestety każdy miał nas za przeproszeniem w dupce..

I to zarówno moja teściowa zawsze wiedziała najlepiej, co małej dolega i moja mama - "A niech popłacze, zaraz się przyzwyczai, nie przesadzaj", ale Mała się nie przyzwyczajała nawet będąc u mnie na rękach, kiedy obok był ktoś inny.. a płakała tak bardzo, że nie mogła oddychac.

I ja zawsze stawiałam na swoim - wychodziłam, robiłam co ja uważam za słuszne.

Przed moją mamą się raz rozpłakałam, bo tak mnie wkurzała i powiedziałam jej co myślę, o tym, że mnie wcześniej olała też, a potem się wymądrza i na mnie gada.. od tej pory już nic nie mówi złego i zaczęła się starac. A teściowej, no cóż, jakoś tak bardzo się wstydziłam, ale raz jej dosadnie powiedziałam, że bez obrazy, ale to jest moje dziecko, staram się jak mogę, ja je urodziłam i ja będę po swojemu wychowywac od początku do końca, bo to jest moja rola, ona już swoje dzieci miała.

;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

I przestałam wszytko brac tak mocno do siebie.