Coraz częściej zastanawiam się jakiej plci jest moje maleństo które noszę pod sercem. Czy to będzie Zosia której będę czesac warkoczyki i ubierac śliczne sukienki czy  może Wojtuś który będzie malym kibicem jak jego tata a może nawet piłkarzem :) Ciekawośc mnie zjada ale tak najważniejsze dla mnie jest zdrowie mojego dziecka bez względu na to czy to synek czy córeczka. za miesiąc może już będę widziec  na usg jak się zwracac do naszej dzidzi. Smiac mi się chce jak moja mama czy teściowa patrzą na mnie i zgadują. niby jakieś stare przesądy ale czasem się sprawdzają ( podobno ).

Jestem w 13 tygodniu a już po mnie widac  stan błogoslawiony. moja siostra się śmije że lekarz chyba się myli i to 5 miesiąc bo brzuch taki. lubię patrzec na mó brzuszek i nie mogę się doczekac kiedy poczuję pierwsze ruchy dziecka. Żyję też w pewnym stachu o moje maleństwo bo choruję na tarczycę, konkretnie to prawie wcale jej nie mam i muszę brac  hormony żeby utrzymac moje tsh na wlaściwym poziomie. Co miesiąc czekaja mnie kontrolne badania i wizyty u endokrynologa.  Właśnie w poniedziałek mialam kontrolę i zmianę dawki bo troszkę mi tsh skoczyło, była tam dziewczyna mniej więcej w moim wieku w 3 ciąży pocieszyla mnie ogromnie, bo pierwsza i druga  jej ciąża zakończyla się szczęśliwym rozwiązaniem mimo tego problemu co mój.