a konkretnie palcem wskazującym.  W niedzielę wieczorem załawiłam się na cacy. Chciałam otrzepać buta z piasku, but mi się omsknął i przywaliłam w schodek - aż zobaczyłam gwiazdyPaluch bolał, ale pomyślałam,że to stłuczenie. Wykapałam dziecko, pozmywałam, przeszło mi przez myśl,żey pojechać na IP, ale mi się nie chciało (o głupia ja! ).  W poniedziałek rano zobaczyłam, że mój palec powiększył się jakieś 3 razy, a do tego emanuje ferią barw od siności przez zółtozielony na fiolecie kończąc. Zadzwoniłam po teściową i udałąm się na IP. Przemiła pani pielęgniarka szybko ostudziłą moje zapędy nakazując udanie mi się do swojej przychodni, poniewaz jest poniedziałek rano i oni mi tego nie zrobią. Pojechałam do przychodni. Mówię,ż chcę do chirurga - oni chirurga nie mają. Chirurg jest w druij przychodni, ale zeby się do niego dostać muszę miec skierowanie od lekarza ogólnego Ok, do lekarza ogólnego zostałam zapisana na 12 ( weszłam o 13) , ze skierowaniem do drugiej przychodni do chirurga. Tam posiedziałam sobie 2,5 godziny, następnie rentgen 1 godzina, kiedy wróciłam moja kolejka dawno minęła więc znowu posiedziałam 1,5 godziny pod gabinetem. W końcu o godzinie 17.30 dowiedziałam się tego co wiedziałam od 24 godzin,ze palec jest złamany i trzeba wsadzić do  w gips. Ledwo wróciłam do domu - prowadzenie auta z gipsem nie jest łatweI tak zostałam unieruchomiona na 3 tygodnie.

Ja i mój paluch pozdrawiamy