No więc to już dzisiaj. Za chwilę rozdzwonią się telefony i usłyszę "Alles gute zum geburtstag, alles gute für Dich", "Wszystkiego najlepszego Kasineczko", "Zdrowia, szczęścia, pomyślności" i inne tego typu teksty chwytajace za serce:)  A ja nie lubię takich sztampowych zyczeń-wolę coś innego, ale babciom kochanym moim tego nie da sie wyjaśnić, ani wiekowym ciociom.

Moje kochane najstarsze dziecko wyjmowało rano pieniądze ze skarbonki, oczywiście "cicho, żeby mama nie slyszała" a potem jeszcze ciszej dzwoniło do teściowej z pytaniem "czy dzisiaj są normalnie otwarte kwiaciarnie to znaczy jak pojde ze szkoły to będą?" Chyba nawet Nina miała na wzgledzie moje urodziny i łaskawie dala się wyspać budząc sie tylko raz. W ciągu dnia Nadia będzie mnie zasypywała swoją laurkową twórczością a Nikodem się obrazi, że nikt mu nie powiedzial, ze mama ma urodziny:)) 

Ja natomiast zamierzam dzisiaj umyć okna z ozdób świątecznych, pozbyć się choinki i innych bożonarodzeniowych akcentów i zabieram się za zaproszenia na roczek dla Młodej.

Aha i jeszcze jedno-od dzisiaj się odchudzam (koniec ze słodyczami -podbieranymi dzieciom batonikami, czekoladami z orzechami, piankami, chrupkami i cukierkami),  bede piła więcej herbatek zamiast coli, bedę jadła ciemny chlebek (no przynajmniej żytni) zamiast białych kajzerek, zamienię ukochany żółty ser tylzycki na pomidorki koktajlowe.  A więc w ramach urodzin zyczę sobie spadku wagi ze 100,3kg do 80kg.