Na zatoki polecam irygator( np. irigasin), u mnie zdziałal cuda. Trzeba sie troche przemóc na poczatku ale  warto- nigdy więcej chorych zatok :)

A na nerwicę magnez, potas i witaminy B- wszystkie jakie są. Ja też kiedyś lapalam chandre na jesien ale teraz już wem że nie warto, życie jest krotkie i trzeba się cieszyć każdą chwilą, nawet jak pada. Masz wszystko co do szczęscie potrzeba, ciesz się tym i olej nerwy i depresję ;)

No i wit. D oczywiście. 

Aga biorę te witaminy , ale jesień zawsze mi dowali. Dla min sukcesem jest to , że się swobodnie porusZam, istnieje w społeczeństwie, udzielam się i nie boję się wyjść z domu, bo 4 lata temu wydawało mi się , że nigdy nie wyjdę sama nawet z klatki :) Irygatora muszę w.końcu spróbować , pamiętam jak kiedyś polecalas i chyba teraz ten czas przyszedł. ..:)

No to terapia... moja kolezanka zrezygnowala z pracy i chodzila na terapię DDA i jakąs inna jeszcze przez kilka mieisęcy. To byla jaks intensywna terapia, codziennie parę godzin i pomogło, a miala takie stany lękowe i inne jazdy że nie mogła funkcjomować.

Rosna ci te dzieciaczki nie wiadomo i kiedy:):) podziwiam za odwage rozpoczecia szkoly przy dwojce maluchow, ja sie boje ze nie dam rady:) trzymaj sie i nie daj jesieni!!:)