Strasznie sie stresowałam przed obroną, która była 15.07.2014r.

O godz 9.00 przyjechali teściowie zaopiekować się starszym synkiem. Tata zawiózł mnie do szkoły na 10.00 i wtedy dopiero zaczeły się nerwy...

Kobiety w ciąży miały pierszeństwo, wiecja i 1 kolezanka weszłysmy na samym początku... lało sie zemnie, bo dodatkowo było strasznie gorąco... weszłam, odpowiedziałam na 4 pytania i wyszłami wtedy cały stres ze mnie zszedł... Za chwilęmnie poprosili i ogłosili wynik. Obroniłam sie na 4. Myślałam, że będzie gorzej, a to była tylko taka zwykła formalnośc.

Od razu po powrocie uzupełniłam wynik na innej uczelni - Uniwersytetu Warszawskiego, bo póżniej tam wybieram się na magisterkę. Do 25.07 muszę czekać na wyiki,czy się zakwalifikowałam, trzymajcie kciuki