Blog: katinka30

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katinka30
katinka30

Jutro idę do szpitala na wywołanie...ogarnia mnie szczęście ,ale też i przerażanie.Szczęście,bo już nie długo zobaczę mojego synka:):):)przerażenie, bo nie wiem co mnie czeka:(:(:(

W szpitalu mam być na 19.00. Najpierw podstawowe badania tj.ciśnienie(które mam zwariowane od tygodnia),mocz,ktg.Potem pierwsza dawka żelu z hormonem i czekanie,jak nie zadziała to po kilku godzinach następna dawka...Jeżeli szyjka zacznie się rozwierać to przebiją mi pęcherz płodowy,podobno nic nie boli,ale na samą myśl ogarnia mnie strach:(Jeżeli to z kolei nie zadziała wtedy dopiero oksytocynka...Takie są procedury w angielskich szpitalach...Wczoraj powiedziano mi,że wywoływanie może trwać nawet 3 dni(:Zobaczymy jak to będzie...W czwartek miałam masaż szyjki i nic to nie dało,więc może być cięzko...

 

Najbardziej szkoda mi mojej mamy,która przyjechała do mnie pod koniec października,bo byłyśmy przekonane,że urodzę w terminie(2.11),albo nawet przed i tak zamówiłam jej bilety na samolot.Niestety powrotny ma na pojutrze(środę) i może być tak,że nie zobaczy swojego wnusia:(

No cóż kto to mógł przewidzieć:(niestety pobytu nie może przedłużyć ,bo musi wracać do pracy,bo wybrała cały urlop na to,żeby przejechać do córci i pomóc przy wnusiu:) a Szymusiowi się nie spieszy,mały uparciuch:)

Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki...

Jeżeli miałyście wywoływany poród napiszcie proszę,jak to przebiegało u was...?  dzięki z góry:)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miecia
katinka ja miałam wywołanie ...lezalam jeden dzien pod kroplówką z oksytocyną od 9-15 i drugi dzien od 9-14 no i nic nie zdziałało .....wiec mialam cesarke...nie przejmuj sie będzie dobrze zobaczysz trzymam za ciebie kciuki  :))
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agaa

Ja miałam wywoływany poród...rodziłam w irlandii więc pewnie wszystko przebiega podobnie...o 12 dostałam pierwszy żel (nie zadziałał), po sześciu godzinach ( o 18) następny..i powiedzieli że jak ten nie podziała to następny dopiero rano bo bym z bólu nie wytrzymała ale że z reguły drugi już działa...i faktycznie podziałał...no i tak czekali aż bedzie jakieś konkretniejsze rozwarcie ( między czasie podawali mi gaz), potem podali kroplówke z oksytocyną (miedzy czasie znieczulenie zwykłe a potem zewnatrzoponowe) i dalej czekali na rozwarcie...potem cewnik przebicie pęcherza płodowego...i tak po 12 godzinach od drugiego żelu urodziłam...

u ciebie może się wszystko potoczyc szybciej bo jestes po terminie więc sie nie martw...

ja rodziłam w 35tc martwego synka wiec mogli tyle czekac bo nic nie ryzykowali a taki porod mial byc lepszy dla mnie...ale wiem ze sie przymierzali do cc..

dlatego nie martw sie wydaje mi sie ze jak jeden żel nie podziala u ciebie to zrobia ci cc...Powodzenia i trzymamy kciuki!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszek1981
powodzenia zycze:)i trzymam kciuki:)pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamilusia
Ale Ci zazdroszczę,że już niedługo będziesz trzymała swojego synka w ramionach!Powodzenia i mam nadzieję,że u Ciebie szybko to wszystko pójdzie i że babcia chociaż przez chwilę zobaczy swojego wnusia.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysia

ojjjjjjjjj to juz tuz tuz ... trzymam kciuki

!!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lela42
trzymam kciuki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelaaaa

Trzymam kciuki !

Zobaczysz wszystko bedzie ok :)