Blog: katiuszka

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
katiuszka

Myślę, ze wiele Mam  na forum patrzy na mnie przez pryzmat moich doświadczeń i problemów.  Głównie przez pryzmat problemów. Często moje słowa są mylnie interpretowane.  Czuję się niezrozumiana  w sytuacji konfrontacji słownej .

Nadal uważam, ze nie powinno się dzieciom dawać jeść żeby zaspokajać ich inne potrzeby niż głód takie jak smutek, zły humor, nuda.  Trudno, jesli jestem w moim zdaniu odosobniona.  Mam nadzieje, ze kiedyś po latach któraś z Mam nie przyzna , ze Kati miała rację, bo to by znaczyło, ze jej dziecko ma  problemy  z zaburzeniami odżywiania.

Zdarza się , ze moje dzieci również jedzą kiedy nie są juz głodne np. słodycze po obiedzie (deser) czy owoce. Jest tak dlatego, ze nie są grube.  Jednak uważam co jedzą, bo niestety predyspozycje po rodzicach (obydwojgu) mogą mieć. Jestem tego świadoma i dlatego jestem czujna. Pilnuję, zeby pomimo naszych problemów finansowych jadły posiłki zbilansowane i zdrowe. Co w tym złego?

Nie daje jednak jedzenia -pocieszyciela. Wiem, jakie mogą być tego skutki i unikam tego. W takim momencie przytulam, całuję, pocieszam i jestem przekonana, że dobrze robię.

 

Z ostatniej chwili: Czy normalna matka daje dzieciom lody zamiast obiadu?

Moje dziś dostały. Obiad zjedza na kolację. Jezdziły dziś po mieście bo mama miała 2 rozmowy kwalifikacyjne w dwóch rożnych miejscach Wrocławia.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Kamilka smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Też mam taką nadzieję. Chciałam Was tylko ostrzec - pokazać jak łatwo i nieświadomie można dziecku zaszkodzić.  Moja Mama tez nie chciała mi zaszkodzi - a to zrobila nieświadomie i nie było to bynajmniej karmienie smutku, zalu, nudy itp.

Uważam, ze  do tego problemu podchodze zdrowo, bez skrajności.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bernik26

czasem pocieszam małego jedzeniem i wiem że źle wrobie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Gdybym za każdym razzem pocieszała swoje mluchy jedzeniem to by do połowy miesiąca kasy nie starczyło:D  U nas słodycze je się w ramach deseru po obiedzie o ile ten jest zjedzony. I czasem w weekendy od tak do przegryzienia. Kati jak najbardziej masz zdrowe podejście do tej kwestjii. Jedzenie kompulsywne to bardzo poważna choroba.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
narkoza

Ja też nie daję dzieciom słodyczy bez okazji. Czasem, nie często jest to nagroda, deser. Kilka razy zdarzyło mi sie też ich "zatkać" jak byłam np. na mieście i musiałam coś załatwić. Ale to sporadyczne sytuacje.
Też uważam, że masz zdrowe podejście do tego tematu.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8
I ja tez sie z Toba zgadzam w tym temacie. Slodycze kupuje , ale np. W nagrode jesli sam sobie taka wybierze np za to ze byl dzielny na szczepionce. Albo w formie deseru. Nigdy miedzy posilkami w formie podjadania. Nigdy tez nie zatykam- jak musze miec spokoj bo cos zalatwiam, albo jade sama z mlodym autem to daje szmatke przytulaske albo jakas zabawke bierzemy z domu. Odmienne podejscie ma niestety babcia, ktora notabene ma problem z waga i jedzeniem. Ona karmi na sile az talerz bedzie pusty i rozpycha zolodek. Nie wiem juz jak mam hej tlumaczyc ze jak dziecko mowi nie to znaczy ze sie najadlo. Przynajmniej moje dziecko tak ma
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

a co do babcióf i dziadkóf. Łoo matko. Moje maluchy były w Polszy ok. 3 i pól tygodnia. Filip przyjechał taki zapasiony,że musiałam mu kupowac spodnie dla 5 czy 6 letniego dziecka i byly na styk. Ale juz wraca do formy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

8karo8, mam Ci wysłać moje  zdjecie żebyś pokazała babci jak wielką krzywdę mogą wyrządzić dziecku? Ja juz miałam nadwagę w przedszkolu, a mając 14 lat wazyłam 90 kg. Dlaczego nikt dorosły  mi nie pomógł ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8
Kati. Ja to doskonale rozumiem, ale starszej osobie w dodatku niereformowalnej ciezko przetlumaczyc. Juz i tak oduczylam ja dawac mu smazone... Bo u nich wiecznie smazelina i wszystko tluste bylo. Ale niestety nauczyla moje dziecko jesc frytki np. Ogolne wiem ze chce dla mlodego jak najlepiej i nieba by mu przychylila. Moze z czasem nauczy sie sluchac moich argumentow. Na szczescie mohe dziecko puki co jest na 3 centylu, wiec az tak sie nie rzucam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

No tak - niereformowalna babcia. Centyl centylem, ale nawyki żywieniowe kształtuja się do 3 roku życia niestety sad