Blog: katrin1982

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrin1982
katrin1982

Byłam dziś na Izbie Przyjęć zgodnie z poleceniem mojego lekarza prowadzącego, który powiedział, że mam się zgłosić kilka dni przed terminem. Lekarka, która mi badała stopień rozwarcia wsadziła mi chyba tam całą dłoń! Badanie było strasznie bolesne, cały środek mnie piekł! Strasznie głęboko mi wsadzała tego palucha! Wy też macie takie bolesne badania? Rozwarcia nie było, a szyjka długa, więc zostałam odesłana do domu. Miała też robione KTG - chyba z 50 minut byłam podłączona, bo dzidziuś zasypiał. Co raz przychodziła do mnie położna i potrząsała brzuchem jak workiem z kartoflami dosłownie! Człowiek tak się ze sobą obchodzi delikatnie, zwłaszcza z brzuszkiem, a tu się tak nad nim pastwią. Lekarka co raz wychodziła do porodu, tak że spędziłam na Izbie około 2,5 godz., bo czekałam aż mi kartkę informacyjną da. A tłok tam straszny, po mnie chyba z 5 dziewczyn przyszło. Po tym badaniu czuję, że często mi brzuch twardnieje i mam lekkie skurcze. Ciekawe, czy ona specjalnie tak podrażniła tą szyjkę, żeby wywołać jakąś akcję? Da się w ten sposób przyśpieszyć poród? Ale jak sobie pomyślę, że mam tam wrócić za kilka dni, to słabo mi się robi.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goyam
myślę że właśnie po to zrobiła takie badanie aby przyspieszyć. Ja też nie lubię niedelikatnych lekarzy ale wiem że czasami trzeba, mój ginek raz mnie tak przemaglował... że gwiazdy widziałam ale musiał mieć pewność że szyjka na całej długości zamknięta... no niestety my mamuśki musimy sporo czasami przecierpieć ale najważniejsze nasze dzieciątka. Szybkiego porodu życzę:)) pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasiabala78

Zrobila to specjalnie zeby wywolac bole porodowe,jak rodzilam 6 lat temu,to mialam podobnie,lekarz mi wsadzil tez calego palucha i tak zaczal wiercic ze myslalam ze mi wnetrznosci poprzestawial,i odeslal do domu,a na drugi dzien o godzinie 7 rano....zaczal sie porod:) fakt ze skurcze zaczely mi sie w nocy ale do szptala poszlam dopiero rano no i o 15.10 urodzilam oczekiwana slodka coreczke:) wiec dziewczyno nic sie nie martw,na porodowce bede przychodzili i sprawdzali ci rozwarcie to tez musisz przezyc:) dasz rade:) podobno kobiety sa silniejsze od facetow:) zycze duzo szczescia i powodzenia:)śmiech