Blog: katrina91

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91
katrina91

2013-12-15 10:34

|

Komentarze: 9

Rozpada się...

...moje małżeństwo. Serce pęka mi na kawałki, już nie wiem co mam robić.

Jestem osobą szczerą i upartą, także zawsze mówię co mi na wątrobie zalega oraz zawsze kiedy wiem, że mam rację dążę do swoich praw. W oczach męża to straszne wady. Powinnam się go słuchać, bo on ma rację. Jeśli jej nie ma - patrz pkt. 1.

Powiedzcie mi, co w tym złego, że chcę by zrobił mleko kiedy ja przewijam dziecko? Proszę go tylko o pomoc, w końcu wtedy szybciej Mała dostanie jeść, wszystko sprawniej pójdzie... Nie, faktycznie lepiej wleźć pod kołdrę. Niech kobieta sama sobie radzi, taka jej rola, prawda?

W tygodniu wszystko robię przy Wiktorii, byleby tylko Jaśnie Pan do pracy się wyspał. W weekendy oczekuję tylko by trochę mnie odciążył.

Odkąd nasza córeczka przyszła na świat przewinął ją raz. RAZ. I to ten raz, kiedy ja spałam, więc nawet pewności nie mam, czy mnie nie okłamuje. Do karmienia też trzeba go niekiedy namawiać, bo wiecznie zmęczony facebook-a przegląda, albo inne tvn24 na necie.

Gdzie tu mój błąd? Otóż dzisiaj w nocy nie wytrzymałam i wygarnęłam, co myślę o takim zachowaniu. Powiedziałam, że przecież oboje jesteśmy rodzicami, mamy równe obowiązki. Nie spodobało się. Cóż, małżonek wyszedł z domu, w którym panował stereotypowy obraz rodziny: kobieta = dom, dzieci, gotowanie, sprzątanie, mężczyzna = praca. Nie mniej jednak mógłby okazać trochę empatii. W końcu to nasze wspólne, ukochane dziecko. Pragnę byśmy wychowywali je razem.

Wychodzi na to, że najlepiej jakbym zamknęła buźkę i podporządkowała się swemu Panu. Kurwa.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

Mój mężczyzna też jest z takiego domu. Nie da rady do niego dotrzeć... Niestety. :( Wcześniej mówił jaki to on nie będzie pomocny a teraz słyszę tylko: BO JA PRACUJĘ. Ja osobiście już wolę się zajmować maluchem sama niż wiecznie kłócić, bo to wg. mnie walka z wiatrakami. Przypuszczam, że on 'zauważy' dziecko, dopiero kiedy będzie się mógł z nim bawić (w bardziej dorosłe zabawy) i nawiązac kontakt. :( To durne, ale zachowania i poglądy wyniesione z domu rodzinnego okropnie ciężko jest zmienić. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

Oczywiście , że masz rację, że wymagasz pomocy. Widać, że niego jest niełzy leser i leniuch i nawet przy własnym dziecku nie potrafi się zmobilizowac. Ile jestescie razem? Czy od poczatku bylas taka wymagajaca czy wczesniej zdazylas go trcohę "rozpieścić" tym nicnierobieniem?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

tofinka, razem jesteśmy niecałe 2,5 roku. Ja zawsze byłam wymagająca w stosunku do niego, tylko na początku związku on bardziej się starał (wiadomo, zawsze tak jest) i nie było konieczne aż takie egzekwowanie jego obowiązków. Ale w sumie jakie obowiązki miał w stosunku do mnie na początku? Kiedyś wydawał mi się bardziej dojrzały, aż nie dowierzałam co taki ułożony, stateczny facet robi z taką małolatą jak ja (różnica wiekowa między nami  to 8 lat, dodatkowo poznaliśmy się w okresie, kiedy żyłam od imprezy do imprezy). Z czasem widzę, że przez te ponad 2 lata to ja dojrzałam, a on zaczął sobie dużo rzeczy odpuszczać. W ciąży miałam często okazję zobaczyć przykłady takich nieodpowiedzialnych zachowań (np. idziemy do znajomych mieszkających 1,5 godziny drogi od nas, a ja muszę taszczyć go pijanego do domu, chociaż to on powinien mieć na mnie oko). Myślałam, że po porodzie będzie inaczej, ale jest gorzej...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

0owl0, u mnie jest dokładnie tak samo. BO JA PRACUJĘ. Na co mu odpowiadam: Tak? Pracujesz 24/h? W końcu wychodzisz z pracy i możesz coś zrobić przy Małej.

Oboje jesteśmy uparci, on nie odpuści nawet jeśli wie, że nie ma racji. Ma być jak on chce i zero dyskusji.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikeyla91

Niestety wiem co czujesz moj maz pochodzi tez z takiego domu malo tego jest pod silnym wplywem i strachem matki nie potrafie mu tego pokazac co ona robi bo zawsze dla niego tak musi byc tak jest dobrze . Pare tygodni temu tez wsyzstko sie sypało mieszkałam u rodzicow 2 miesiace namawiala mnie babcia i mama do rozwodu ale postanowilam troche odpuscic i wrocilam teraz przy kazdej wpadce tesciowej i jej matki wypominam mu to i mowie zobacz a nie mowiłam , zobacz czy tak bedzie nam się dobrze zyło? czy nasze dzieci musza patrzec ciagle na awantury jakie oni robią? no i stwierdził ze wiosną się wyprowadzimy . Niestety nie mogę mu zarzucic tak jak u Ciebie , że się nie zajmuje dziecmi bo w czasie gdy ja robie mleko on ubiera dzieci do snu . Pokaż mu , że też jesteś zmęczona , że nie dajesz rady i w końcu musi zacząć Ci pomagać bo się wykończysz

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

mikeyla91, w tym sęk właśnie. On uważa, że dziecko to tylko moja sprawa. Mieszkamy, póki co z moimi rodzicami. Niedawno dowiedziałam się jak szanowny małżonek robi mleko. Otóż idzie do kuchni i prosi mamę. A ja już miałam nadzieję, że chociaż tyle jest w stanie zrobić... 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

katrina, z tym mlekiem jakbym o swoim słyszała. Jak kiedyś kazałam mu zrobić ( u jego matki w domu) , to siostrze kazał przygotować ... Żenada ... A najlepsze jest to, że nikogo nie mam po swojej stronie bo wg. jego matki wszystko jest tak jak być powinno a on mi łaske robi, że ze mną jest taką - "marudną, nieporadną i leniwą" ... A moje lenistwo oczywiście objawia się tym, że wymagam pomocy przy dziecku jak on ma wolne... :/ Kocham tego człowieka, ale ubolewam nad tym jak go wychowali, bo według mnie jest kaleką życiową. Nie umie robić NIC poza typowo męskimi zajęciami. Pranie, gotowanie, sprzątanie... ? Czarna magia. Ale ja uczę go... Z tym, że to nie są nawet malutkie kroczki, tylko tiptopki raczej...