Pokażą Ci po porodzie, zważą, zmierzą, zszyją Ciebie, przewiozą na salę pooperacyjną i jak wszystko będzie ok to dostaniesz maluszka do karmienia. Położna pomaga przystawić

na sali operacyjnej pokażą i zabierają ja później dostałam za 2 godziny mi położna zapytała czy czuję sie na siłach więc przyniosła, ale z tego co się orjętuje to zależy od szpitala

dokładnie tak jak napisała kamila1183.Hehe... mnie przystawili małego do cycka i tak nas zostawili na jakieś 3 godziny :) dobrze , że mąż był bo bym chyba sobie nie poradziła :)

W moim przypadki od razu po CC zabrano Małego do mierzenia itp. Podano mi Go tylko do ucałowania:) Po 20min przyniesiono mi Maleństwo i tak już zostało:)

mi kazali 12h lezec oczywiscie jak ktos byl u mnie to maly byl zemna ale na 1 noc byl ze wszystkimi dziecmi dopieor na 2 dzine juz caly czas zemna.

mnie zszywali w tym czasie małą mierzyli itp. potem zawieźli mnie na salę gdzie już czekała na mnie córeczka i już ze mną została :)

To zależy pewnie od szpitala oraz od tego jak będziesz się czuła. Po cc rzadko kobieta jest w stanie opiekować się dzieckiem więc podejrzewam, że w najlepszym przypadku dostaniesz malucha na chwilę do przytulenia a potem zabiorą go do "wygrzewarki" . To takie łóżeczko pod lampami gdzie jest bardzo miło i ciepło i tam maluchy odpoczywają po trudach porodu. Ja dostałam malucha dopiero po 14 godzinach po cc.

Bezpośrednio po cc pokazują dzidzię, pozwalają dotknąć i się przywitać. Później mi położne przynosiły tylko na chwilę do karmienia dopóki nie wstawałam z łóżka. Jak już mogłam chodzić to przywiozły na salę w takim szklanym łóżeczku i trzeba było sobie radzić z przewijaniem itp.

No chyba ,że tak ja ma się cc w narkozie to dziecko zobaczyłam dopiero następnego dnia. Pomimo tego , że po przewiezieniu na salę pokazywali mi małego nic nie pamiętam. Dopiero kolejnego dnia wróciłam do żywych :) Wtedy też dostałam synka .

ja dostałam do karmienia następnego dnia chociaż miałam cc o 12 w południe, dziecko na salę pooperacyjną przyniósł mi pokazać mąż i położył Krzysia przy mnie...ale moja koleżanka i jej mąż jak rodziła to jakoże oddział noworodków był piętro wyżej to w ogóle zobaczyli dziecko następnego dnia, więc to wszystko chyba zależy od szpitala ;/