Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dawidek
@listopadowa-mój mały ma dokładnie takie coś .Tylko teraz niema zaczerwienionego bo pije bebilon .A twoju małemu to wychodzi co jakiś czas?Czy cały czas ma takie?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
@dawidek a no schodzi,schodzi-pare dni i już jest ok. potem znowu coś "zakazanego" i powtórka.i tak w koło macieja
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oelao

Witam, moja Mała też ma skazę. Zauważyłam ją już w drugim tygodniu życia Julki - brzydkie czerwone krostki na twarzy - na policzkach i na czole w okolicach brwi. Moja mądra inaczej  pediatra stwierdziła, że to potówki a ja jestem przewrażliwioną matką... Dodam, że ja jako dziecko również miałam skazę białkową, o czym lekarkę oczywiście poinformowałam... Karmiłam piersią, więc sama podjełam się próby diety ale g*** z tego wyszło... To co wyczytałam w internecie nie wystarczało. Od 4 tygodnia życia zaczęło się istne piekło... Krostki były chropowate ale 'zaogniły się'... Mała ciągle się drapała, a raczej tarła (łapkami niedrapkami), była niespokojna, nie mogła spać, gdy przystawiałam Ją do piersi wrzeszczała w niebogłosy a ja ryczałam razem z Nią... Do tego doszły biegunki - choć ciężko to tak określić, bo kupek było średnio 6-8dziennie, a na piersi to nie jest wcale tak dużo, za to były zielone i śluzowate no i strzelały na odległość  że hoho - "srała ogniem" - że tak brzydko powiem:P Teraz chce mi się z tego śmiać, bo jak sobie przypomnę pewną sytuację.. A co tam:P rozpiszę się, ale to teraz wydaje mi się dośćć zabawne, choć wtedy nie było mi zupełnie do śmiech:

 gdy już nie wiedziałam co robić, poprosiłam znajomą położną, żeby obejrzała mojego Szkraba. Położna stała za mną a ja zmieniałam Małej pampersa, konkretnie to rozwinęłam pampersa w którym była odrobina brzydkiej zielonej i śluzowatej kupki (mała leżała na przeiwjaku - położonym na łóżeczku), schyliłam się do szuflady po nowego pampersa i usłyszałam jakiś pyrk małej i męża wołającego "uważaj!!!" Przeraziłam się, bo  nie wiedziałam o co chodzi, wstaję i patrzę na położną, której Mała ze*rała kapcie (mojej teściowej:P) a reszta wylądowała na dywanie - średnio metr od łóżeczka... Położna się przeraziła - podobnie jak my - i poleciła nam dobrego pediatrę, a ten wreszcie powiedział konkretnie co i jak. 

DIETA:

- 0 nabiału

- mięso: najlepiej królik, indyk, kurczak w ostateczności, ale wszystko najlepiej, żeby pochodziło z własnej hodowli bądź z pewnego źródła (ze wzgl. na kurczaki itp. naszpikowane hormonami),

- podobnie z wędlinami - najlepiej własnego wyrobu :P 

- ryby (ale nie morskie) - TYLKO I WYŁĄCZNIE GOTOWANE NA PARZE

- 0 makaronów (chyba, że potraficie same przygotować - bez jajka)

- jak najmniej przypraw - wszystko co 'sztuczne' powinno zostać wyeliminowane z diety

 

 

I to by było  chyba tyle. Trzymałam tą dietę przez 2 tygodnie, Mała dalej darła się w niebogłosy a ja wyglądałam jak zombie i czułam się okropnie, ostatecznie okazało się, że Julka nie toleruje w moim pokarmie także marrchewki (nawet gotowanej) i jabłek (gotowanych/prażonych). Poddałam się, bo ciężko o takie mięso z pewnego źródła - choć to akurat moi teściowie załatwiali, a już gdy okazało się, że jedyne co mi smakowało (ryż z jabłkami) też nie mogę jeść to stwierdziłam, że ja i moje rodzeństwo wychowani na mm też wyrośliśmy na ludzi:P

Od dwóch tygodni Mała jest na Bebilonie Pepti i ma się świetnie. Na początku mieliśmy problemy z kupką, ale już się unormowało. Do tego były kolki - ale jak odstawiłam herbatkę z kopru włoskiego (od wczoraj) i podaję espumisan to jest cisza - oby jak najdłużej;)

Pozdrawiam:) 

 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oelao
@dawidek a stosowałaś jakiś krem/maść? moja znajoma dała mi 'przepis' na krem który robią w aptece - 3 razy posmarowałam i buźka jest śliczna:) jak chcesz to Ci prześlę przepis (ale jeden ze składników to steryd:/)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
ach te sterydy :P my też używamy i dostłownie 1-2 smarowania i wszystko pięknie cacy :P
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

a Marcinowi na razie po tej maści nie znikają plamy :( i mam wrażenie że policzki ma mniej fajne. bo wcześniej ograniczałam mu mleko, wiedząc, ze mu szkodzi. teraz mu nie ograniczam, i mimo ze pepti - nie wiele lepiej jest.

 

listopadowa, i inne mamy:

ile czasu mija od podania dziecku czegoś, co działa na nie alergicznie, do wystąpienia wysypki?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dawidek

W naszym przypadku ,chodzi mi konkretnie o moją starszą córe to jak zjadła rano serek  to wieczorem miała już całe poliki czerwone i pokryte kaszką.

U małego dzisisaj zauważyłam na buzi że znowu mu czerwienieją i są szorstkie do dupyyyyyyy a już sie cieszyłam  Frown

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Mój miał podobne plamki jak wkleiła @listopadowa, ale przede wszystkim na głowie! Po emolium ładnie zeszło.

Na razie "szukam" (nie szukam, bo siedzę tu:P) jakiegoś pediatry, bo nie jesteśmy w żadnej przychodni zapisani.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

em3 u nas jest to różne.po podaniu niektórych pokarmów np.tego przeklętego szpinaku reakcja w przeciagu godziny. a innych dzień,dwa.

np teraz daje małemu od czasu do czasu(2-3butle na tydzień) mleko junior z miodem,i po 3dniach jest cały wysypany.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamadudusia
Witam u mojego Skarba zaczęlo sie od ulewania i kolki, potem kupa była niby w dobrym kolorze ale ze śluzem. Powoli zaczęły robic mu się krostki na policzkach, pod brodą ale były wysypane pod skórą. Zauważyłam że koło noska łuszczy mu się skórka, a zaraz potem zaczęla schodzić skóra z uszu. Miał wtedy 5 tygodni, przyszła polożna kazałam go obejrzeć i stwierdziła że wygląda to na skazę i że wyciągnie mi kartę do lekarza. Niestety naszej lekarki nie było trafiliśmy do innej - starszej niż Pałac Kultury w Warszawie, jak ja byłam dzieckiem to była moim pediatrą:) - popatrzyła na młodego w świetle jarzeniówek i stwierdziła że nic nie widzi - nie dziwie się. Na szczęście mieliśmy dobrą położna i ona była przy badaniu, powiedziała jej że widać, a jak nie widzi to żeby przesunęła ręką pod brodą to poczuje. Przepisała nam Pepti, wcześniej byliśmy na Bebilonie HA - mnie pokarm zanikł w tydzień po porodzie a ponieważ i tak było go mało dokarmialiśmy maluszka mm. HA polecono nam ze względu na to że i ja i mój M. jesteśmy alergikami. Do naszej lekarki trafiliśmy za tydzień, wtedy już było widać rozlewające się po policzkach czerwone krosty. Stopniowo wprowadzliśmy przez tydzień Pepti, ale za nim z jelit zeszło wszystko stare to potrzeba było czasu. Przepisała Debridat na kolki, fenistil w kroplach, robioną maść z witaminą A i E oraz hydrocortyzonem i emolium krem. Wreszcie skończył się wiercić, kolki były co raz rzadsze i gdzieś po dwuch tygodniach zaczęły znikać krosty z buzi. Za to pojawiła sie ciemieniucha i niczym nie mogłam jej się pozbyć bo wszelkie oliwki nie dawały rady. Mały ma już 4 miesiące, od jakiegoś czasu zaczęła mu się łuszczyć skóra na czole na granicy włosków. Smaruje mu to maścią która przepisała lekarka i zaczęło znikać. Właśnie odstawiamy Debridat. Na ciemieniuche musiałam kupić krem Musteli, po oliwce zeszła tam gdzie było najmniej włosów, a na ciemiączku młody ma gęstwine i jedyny efekt to tłuste włosy a ciemieniucha nie chciała się odkleiać. Niestety nadal ulewa ale nie tak tragicznie jak na początku. Zapomniałam napisać że przy zmianie mleka wymiotował aż chlustało na odległość - był taki moment że dostał Nutramigen gdyby nie przestał wymiotować, ale puszka stoi nie odpieczętowana. Z tego co wiem to te krostki na buzi lubią powracać. Zaczynamy rozszerzać dietę i mamy go bacznie obserwować.