Najaktywniejsze:
Komentarze
2012-08-19 12:42
Kasia myślę,że to nie jest dobry pomysł,żeby w ciązy takie rzeczy czytać.. po co się dodatkowo stresować? Takie przypadki nie zdarzają się codziennie, wiec miejmy nadzieję,że nam pójdzie łatwiej.. Ale historia masakryczna, to fakt..
2012-08-19 12:46
Czytałam tę historię i dosłownie serce mi biło tak mocno.Pomyślcie ile takich pokrzywdzonych jest na naszej planecie.Dlatego zawsze trzeba miec kogoś przy sobie,obojętnie czy naturalny poród czy cesarka-mając wsparcie przy sobie zapewnamy sobie jednoczesnie świadka sytuacji,który obserwuje i trzeźwo patrzy na przebieg zdarzeń.Poza tym isteniej coś takiego jak zgłoszenie skargi,zażalenia na danego doktorka,czy położna do rzecznika praw pacjenta a w szpitalu do dyrektora samego szpitala.Poczytajcie sobie o prawach pacjenta.Tam jest mnóstwo wiadomości,o ktorych nie jedna z nas nie ma pojęcia.Ja już pisałam petycje w szpitalu do rzecznika i jak lekarze z odziału sie o tym dowiedzieli to skakali jak żaby na błocie i portami trzęśli.Dziadostwo jedne.
2012-08-19 12:58
Kasia zaczęłam czytać.. ale wyłączyłam :> nie chcę się stresować.. i później zastanawiać się czy mnie to nie spotka czasami :/
Wole dalej myśleć o porodzie maksymalnie pozytywnie.. bo inaczej zeschizuję :/ i nie będę spała po nocach.. mam świadomośc, że może być "różnie" ale liczę, ze akurat mój poród będzie taki jak mojej siostry :)))) 1,5h od wejścia na porodówkę i po wszystkim!
2012-08-19 13:01
2012-08-19 13:09
Giulinnko - bardzo dobre podejście, ja oczywiście tak się śmieję, że zazdroszczę siostrze i chciałąbym mieć taki poród jak ona.. ale tak jak Ty nastawiam się, na ból który bedzie hardcorowy :/ ale tak jak Ty liczę, że dam radę.. i na koncu przytulę swojego łobuziaka który mnie włąśnie ostro napiernicza w żeberka :)))))
2012-08-19 13:13
oczywiście, każda z nas by chciała urodzić szybko i najlepiej bezboleśnie:)
Myślę,że jak się nastawimy na większy hardcore to będzie nam łatwiej bo może w rezultacie okaże się,że aż tak strasznie nie było:))
Mój Gin ostatnio powiedział do mojego faceta, który mnie sprzedał,że się boje porodu,że "tylko głupie baby się nie boją porodu- bo z takimi zawsze tragedia potem jest na porodówce" :P :) Myślę,że ma trochę racji :)
2012-08-19 13:19
hehe bardzo dużo w tym racji :)))) chociaż z tymi hardcorowymi panikarami pewnie też nie jest najłatwiej :>
sama jestem ciekawa jak zareaguję na "poród" tzn czy będę panikowała, będę opanowana czy szczęśliwa, ze to już :))))
wczoraj z mama robiłyśmy kolację na tarasie (kuchania w remoncie) i wylałam przypadkowo mamy herbatę na płytki, wszedł mój A. i się pyta co tutaj tak mokro wiec ja nie wiele myśląc "wody mi odeszły" - myślałam ze zawału dostanie chłopak.. a później nie odzywał się do mnie cały wieczór..
No.. może trochę przesadziłam z tym "żartem" - tak bez zastanowienia palnęłam :>