Najaktywniejsze:

Komentarze

Andzia a Twój to w końcu wczoraj dotarł do domu? :))) Tak to prawda, ponoc przed porodem się traci na wadze. Może razem urodzimy 28 października, kto to wie hehe.

Sylwia da radę, silna z niej kobitka !!! Tylko ciekawe jeśli nie zbiją jej tego ciśnienia to pewnie CC jej zrobią, nie wiem czy dobrze mówię...

Tak dotarl prawie na 23 wink Co do Sylwi to nie mam zielonego pojecia . 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dzidziula

Iza niezla historia..;-) chyba kazda z nas zyczy sobie tak szybkiego porodu..ja cala ciaze prowadzilam w niemczech i najbardziej mnie wkurza ze ani lekarz ani polozna jeszcze ani razu nie zbadala szyjki ani rozwarcia..nie wiem czy to tu normalne czy oni zapominaja..zawsze tylko KTG, mierzenie cisnienia, waga, ph w pochwie i poziom zelaza...ale teraz ide  pon 29 .10 to napewno sie upomne i moze w koncu dowiem czegos wiecej...

dzidziula każda kobieta przechodzi przez ciążę, poród inaczej... Ja akurat miałam taki przebieg wydarzeń, zobaczymy co przyniesie mi drugi poród... 

A co do lekarzy, to tak jak w Anglii na wszystko przepisują Paracetamol ;-) Wiesz niektórzy lekarze/położne twierdzą, że czym bardziej i częściej  wkłada się "tam" paluchy to tym gorzej. W Polsce też znam takich lekarzy, którzy to praktykują.

 

Napiszę Wam coś kobitki i zabieram się za jakąś robotę w domu...

Dlaczego mam takie "lajtowe" podejście do porodu?!

Powiem tak... Niektóre kobiety w ciąży (nie mam tu na myśli ciąży zagrożonej) przesadnie na siebie dmuchają, chuchają, jedzą, piją tylko to co kobiecie w ciąży wypada, leżą całymi dniami z brzuchem w górze bo przecież ciąża to choroba, bo jakby inaczej. Tego nie mogą, tamtego nie mogą i jakby jeszcze mogły to by sobie położną wypożyczyły na okres ciąży do podcierania dupy za przeproszeniem. Bo one w ciąży i nie mogą, bo zaszkodzi dziecku itd...

Ja zawsze byłam aktywna w 100%, robiłam w ciąży to na co miałam akurat ochotę, jadłam to na co miałam ochotę. Tak kobitki wieszałam firany, myłam okna, skakałam po stołkach, drabinie, dźwigałam zakupy nie do pół kilograma tak jak kobiety w ciąży ponoc tylko mogą. Piłam coca-colę, żarłam ser pleśniowy, tatar, metkę...

Nie ograniczałam się ze względu na ciążę.

Zresztą i tak trudno by mi było to zrobic ze względu na rezolutną 4 latkę w domu. 

Ja uważam, że czym bardziej się na siebie dmucha i chucha tym cięższy poród. To samo jest z nastawieniem do samego porodu. Kobitki niepotrzebnie słuchają innych jak to boli, że to najgorszy ból w życiu itd... a tak w rzeczywistości każda z nas ma inny próg odczuwalny bólu. I wcale nie musi byc źle jak to opisują inni. Negatywne nastawienie, panika nie pomagają na sali porodowej. Wręcz odnoszą przeciwny skutek, ciężej się rodzi bo kobieta jest skupiona na panikowaniu niż na tym co mówi do niej położna czy też lekarz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tetaim

Iza, myślę, że masz rację. I myślę, że dojdę do tych samych wniosków podczas drugiej ciąży. Teraz, ta pierwsza, to dla mnie całkowicie nowa sytuacja, nie mam pojęcia jak to wszystko powinno wyglądać, czego się spodziewać. Ze wszystkich stron otacza mnie mnóstwo osób, każda ma swoje teorie co dobre i co złe - nie wiem kogo słuchać. "Tego nie rób, to złe, to niedobre, powinnaś to czy tamto"...

Podczas następnej ciąży będę wiedzieć co i jak.

Może dlatego nasze podejścia się różnią - przechodziłaś już przez to:)

tetaim też tak uważam. Tylko, że powiem Ci, że mnie też "nie oszczędzali" podczas pierwszej ciąży. Nasłuchałam się wielu teorii, dobrych rad. Ale ja sobie z tego nic nie robiłam. Chodzi mi tu w głównej mierze o podejściu do samego porodu. Co mi nie wmawiano Boże Drogi... że nie dam rady, że będzie tak bolało, że zapamiętam ten ból jako najgorszy w swoim życiu itd... Ale ja to miałam gdzieś. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happy85
Wstalam dzis z samego rana ale na nic nie mam sily co chwile pokladam sie do lozka, cale sniadanie zwrocilam i wogole na jedzenie patrzec nie moge. Czuje sie tak strasznie zmeczona ale nie wiem po czym, moze pogoda albo podswiadomie odpoczywam przed zblizajacym sie porodem. Jak wasze dzisiejsze samopoczucie mam nadzieje ze lepsze niz u mnie???

Hej laseczki kiss

 Jak tam wam dzien minal ??? Ruszylo się cos u was ?blush

U mnie cisza ,oczyszczanie ustalo ,ale za to caly dzien brzuchol boli i swedzi strasznie !!! Wytrzymac nie idzie angry

Dawidzio caly czas pobudzone :) tak sie zastanawiam kiedy on spi ?? jak non stop wariuje cheeky Namawiam go od rana ,abysmy sie rozpakowali ,ale chyba nie skory do wspolpracy :DD Juz robie wszystko ...latam po schodach ,masuje brzuch i sutki , gorace kapiele.... wiec mam nadzieje ,ze mnie dzis w nocy chyci !!!! I wreszcie wybije godzina zero :) skurcze mam ,ale jeszcze bezbolesne . 

A tak poza tematem ,taka awanture zrobilam dzis w sklepie hahah Bo ide do kasy dla ciezarnych a tam same pindy w stanie nie blogoslawionym !!!! To ja na caly sklep ,ze to skandal !!! kasa z pierwszenstwem dla kobiet w ciazy ,a wszystkich  wniej kasuja !!!! haha zebyscie widzialy ich rekacje blush Od razu pierwsza w kolejce bylam cheeky

Dzien dobry wink

Czyzby wszystkie wywialo rodzic ?? blush

Jak wam nocka minela ???

U mnie juz zapowiadalo sie tak kolorowo !! O godzinie 23.20 dostalam pierwszego skurczu mega bolesnego !! cheeky Trwal z 2, 3 minuty i z kazda sekunada stawal sie coraz bardziej silniejszy ,wiec biore zegarek i mowie zaczynam liczyc :DD A tu kuzwa mija godzina potem dwie i dupa cisza !!! To byl tylko jednorazowy skurcz.

 

Ahhh mam dla was newsa blush

 

Nasz kochana Sylwusia rozpakowana !!! 

Igunia wczoraj przyszla na świat przez cc smiley

Spora dziolcha ,ze tak powiem !! 3910 g i 53 cm cheekyblush

Reszte Sylwunia opowie jak juz wroci ze szpitala :DD

A tak sie dziewczyna martwila i schizowala ,ze urodzi ostatnia hehe a tu prosze pierwsza !!!!! 

Tak jej zazsdroszcze ,ze juz moze tulic core ! A my tu dalej czekamy.