Najaktywniejsze:
Komentarze
2012-12-09 18:39
Jeśli chodzi o kosmetyki, ja mam cały zestaw NIVEA. A buteleczki mam też "tylko" dwie: 150 ml i 260 ml
Prawie udało mi się naszykować wszystkie rzeczy, żeby zapakować torbę do szpitala - jeszcze mi brakuje kilku, ale może jutro uda mi się wyrwać z domu to dokupię i będę miała z głowy
Idę prasować, bo ta sterta ciuszków nie ma końca...
2012-12-09 18:43
a ja dziś prałam czapeczki,bo udostępniłam małemu szafkę w której będę trzymała skarpetki,buciki,czapeczki i rękawiczki :)
naliczyłam ,że mam 9 czapeczek razem z wiosennymi i zimowymi :P
2012-12-09 19:14
Dziewczyny, jak będziecie się pakować to kupcie sobie wodę niegazowaną z dziubkiem. jest o niebo wygodniejsza w użyciu podczas porodu niż te z nakrętkami :) ja jeszcze dokupiłam sobie pełnoziarniste ciasteczka jeśli będę głodna po porodzie ;) a to nie zaszkodzi i przeżyję do najbliższego posiłku ;)
2012-12-09 19:47
Ja mam 3 buteleczki 125 ml z Aventu, faktycznie z tą woda to dobry pomysł. Ja spakowałam zwykłą.
2012-12-09 19:48
Ale zamierzam karmić piersia. Dwie buteleczki kupiłam , a jedną dostałam. Dzis mam niepochamowany apetyt. Wysłałam mojego po chipsy;) choć przed chwilą zjadłam z 5 nalesników.
2012-12-09 21:43
ja też właśnie słyszałam,że woda z dziubkiem wygodniejsza ja też przed chwilką chipsy jadłam ;) teraz popijam sobię miętę ;) długo dziś spałam i jak narazie w ogóle spać mi się nie chce ;/
2012-12-10 09:14
moniqua:u mnie te butelki te po 0.75l z dziubkiem spakowaneJak już jedną wypiję to będę ją stosować do Tantum Rosa i podmywania rany. Tak nam położna polecała.
2012-12-10 09:57
OMG od dziś chyba zacznę śpiewać "It's the final countdown" do rozwiązania 31 dni miesiąc stres...
2012-12-10 10:08
Ja dzis jestem umówiona ze swoją położną na KTG. Ale dopiero na 17.00.A potem wezmę się chyba za ubieranie choinki;) mój mały jest śmieszny. Bo jak leże na lewym boku to kopie i muszę spać na prawym i wtedy mu wygodnie;) tak kocham te nóżki. Normalnie bym je całe wycałowała;)
2012-12-10 10:21
Cześć dziewuszki! Właśnie próbuję się dobudzić po ciężkiej nocce... Znowu zgaga i przez to wymioty.... Nic na mnie nie działa:( No nic dobrze, że w dzień jakoś ta cholera mnie opuszcza:) A dziś mi nic humoru nie popusje bo ok 14tej mój luby wraca do nas po ponad 5 mscach rejsu( jest marynarzem) :) Jestem taka szczęśliwa:) Jak bym miała skrzydła chyba bym pod sufit latała ;) Chociaż z tym brzuszkiem chyba by ciężko było :D Pozdrawia serdecznie i życzę miłego dzionka :*