Klub: Mamy z Niemiec

« Powrót do listy klubów
Brak opisu

Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kobietka87
Witam..Nie wiedziałam że jest taki klub :D hhehehe
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
Czesc dziewczyny!Smile
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kobietka87
Hej.Dziewczyny jak to jest z ubezpieczeniem?? Teraz nie mam ubezpieczenia i zastanawiam się czy będą jakieś problemy z ubezpieczeniem siebie, dzidziusia, żeby zagwarantować sobie poród w szpitalu, itd..Wiecie od niedawna mieszkam w DE i nie wiem gdzie i jak załatwiac takie rzeczy.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
jezeli masz arbeitserlaubnis ,to nie bedzie zadnego problemu.jezeli nie to tak jak radzila kasia.Smilebuziaki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
kasia przeczytalam od racjonalistki ,ze w czasie karmienia nie ograniczalas zadnych potraw,moglabys troche na ten temat napisac?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kobietka87
Dziewczyny jeśli można wiedzieć to w jakiej miejscowości mieszkacie??
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
ja mieszkam w augsburgu,aty?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kobietka87
Klusserath, mam 30 km do miasta Luxemburg
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj

to troszke daleko ode mnie szkoda

 

@daria08mai... to prawda... Wszystki cory rodzilam juz w DE i tu nikt nie mowi o jakis dietach. Z takim czyms spotkalam sie dopiero na polskich forach i rozmawiajac z kobietami w Polsce.

Tutaj np. jest tak, ze jak sie rodzi to w szpitalu sniadania i kolacje sa podawane w postaci bufetu, jest salka osobno, gdzie sie ma do wyboru do koloru, wszystko: rozne pieczywo, wedliny, przetwory mleczne: jogurty, sery, müsli, mleko, owoce: sezonowe, cytrusowe, kawa kofeinowa, herbaty, soki; obiady sa dopasowywane do sposobu odzywiania kobiety, ja np. jestem wegetarianka i dostawalam kope warzyw, bez ograniczen.

W poludnie wozono nam do pokoi ciacho i kawe z kofeina.

 

Jak wyszlam do domu, moja polozna kazala mezowi nakupowac mnostwo owocow, sokow... Na moje pytanie, czy to nie zaszkodzi niuni, powiedziala: Pani Kasiu... pani ma silna anemie (fakt, mialam) i nam zalezy na tym, aby pania postawic jak najszybciej na nogi, a nie jeszcze bardziej oslabic.

 

Co ciekawe... z moja srednia mialam taka sytuacje, ze jak miala jakies 4 m-ce to dostala nagle wysypke. Bylam wtedy w Polsce i pani pediatra stwierdzila na podstawie tej wysypki... ALERGIE.

Kazala mi wyeliminowac z diety wszelkie produkty mleczne.

Zaraz jednak wracalam do Niemiec. Tam poszlam z niunia do pediatry... powiedzialam o ALERGII i diecie eliminacyjnej i pani doktor nie kazala mi nic eliminowac, powiedziala, ze nie wierzy w alergie, bo alergia objawia sie inaczej, zrobila testy z krwi i... okazalo sie, ze miala racje... mala nie byla alergikiem.

 

W DE lekarze naprawde w ostatecznosci zalecaja diete eliminacyjna... i tak szybko nie stwierdzaja alergii... Jezeli to kieruja na odpowiednie testy...

 

No... i tak jeszcze a propos diety... Moje cory nigdy nie mialy kolek... ani... no wlasnie... nie sa alergikami.