Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-11-11 09:51
Dziewczyny ja na porodówce znalazłam sie dzieki wypiciu "koktajlu położnych" :)
3 łyżki oleju rycynowego i sok. Z tym że zaleciła mi go moja położna, sama bym raczej sie nie zdecydowała na ten ekperyment ;) Nawet mowiła mi zebym nic w szpitalu nie wspominała o wypiciu tego :) no ale fakt fktem podziałało :)
Dzis juz wkoncu jestem choc troche do życia. Przez ostatnie 4 dni praktycznie nie spałam. Straszny stres miec to małe dzieciątko juz w domu. Przynajmniej dla mnie, ale ja jestem juz chyba przewrazliwiona. Mimo ze radzimy sobie calkiem nieźle a mały jest grzeczny jak aniołek, to mam ciagle właczony taki "tryb gotowosci" :) Za kazdym razem jak tylko słysze Szymusia to w sekundzie staje na proste nogi, przez co ani razu sie jeszcze chociaz na chwile nie zrelaksowałam i cigle spieta jestem. Ale napewno bedzie coraz to lepiej :)
Ogólenie kochane nie ma sie czego bac, instyknkt Wam wszystko podpowie :) Nawet kapiel nie taka straszna ;) No i miłosc do takiego maleństwa - nie do opisania
2013-11-11 11:14
2013-11-11 19:13
dziewczyny, myslałyście już o szczepieniach? Ja mam za 3 tyg. i nie wiem na co się zdecydowac. Na pewno 5 w 1 żeby mi młodego nie męczyli ale nie jestem przekonana co do pneumokomów. Rotowirusy mi położna mi odradzała bo podobno jest tego tyle szczepów, że i tak nie trafią we właściwy pewnie. Ale radziła pneumokoki. To koszt ok 360 zł za dawkę więc twierdziła, że można na 2 latka szczepić jak będzie starszy i więcej będzie z ludzmi przebywał ale jak poczytałam w necie jakie choróbska powoduje i jaka jest śmiertelność to mam wątpliwości... A z drugiej strony nie słyszałam żeby jakiekolwiek dziecko w mojej rodzinie (a jest ich trochę) ani u znajomych czy nawet sąsiadów dalszych i bliższych na to zachorowało. Sama już nie wiem a mam tylko 3 tygodnie;-(