Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
hipcia

Izaboo Najlepszego smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

izaboo Najlepszego :)

Dziewczyny, moja tez się jeszcze nie przekręciła i normalnie spędza mi to sen z powiek.. Marzę o naturalnym porodzie po prostu.. Do dnia porodu niby dziecko ma czas na przekręcenie się, ale książkowo do 34tygodnia. Jednak znam osobiście jeden przypadek, gdzie dziecko zrobiło to później i tu na tym forum też kilka kobietek mi pisało, że dziecko przekręciło się np. w 36tygodniiu.. Poza tym niby 95%dzieci się obraca, więc istnieje duża szansa.. Tak się pocieszam, ale jednoczesnie bardzo boję, że nie zdąży..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

moj przekrecil sie w 32 tygodniu wiec macie jeszcze troszke czasu :) powiem wam ze dzis w nocy czulam kopniaki po lewej stronie a nie po prawej jak zwykle i wcale nie byly tak wysoko.. takze mysle ze on sie jeszcze kreci ostro w brzuchu i czasem lezy bokiem a czasem glowa w dol.. co bedzie to ma byc, nie przejmujcie sie, nawet jak sie nie przekreci to to przeciez nic takiego powaznego.. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

wczoraj cala rodzina mnie obsiadla i narobila mi napiecia ze nie jestem spakowana do szpitala i nie mam popranych ubranek :P cala noc o tym myslalam i nie moglam spac.. jade jutro do domku i wciagu tego przyszlego tygodnia bede wzystko miec juz gotowe bo mnie zjedza jak wroce bez torby szpitalnej :P a wy juz macie spakowane torby i wszystko przyszykowane?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madlenkag
Ja wlasnie wszystkie ciuszki mam poprane i poprasowane, po niedzieli przyjdzie mi przesylka z allegro z niezbednymi artykulami do szpitalnej torby.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamamonika84

Nena super moze kiedys umowimy sie w trn na spacerek z babelkami ;)

Ja wczoraj caly dzien pralam i prasowalam. Padlam wykonczona o 21 ;) ale mam juz wszystko wyprane i wyprasowane. To co doschnie dzis prasne zelazkiem i do szafy. Tylko torbe musze spakowac. Przygotowane mam ale moj slubny cos dlugo mi przywozi od tesciowej torbe... 

Zostalo tylko wytrzymac jakies 2-3tyg. Byle do czerwca :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia1989

ja mam wszystko wyprane zostało tylko wyprasować, czekam jeszcze tylko na przesyłkę z allegro z pościelą :) moja wyprawka do szpitala to majtki i podkłady :P jutro jadę do diabetolog to przejdę się po mieście i może coś kupię dla siebie :P w ogóle ostatnio mam na wszystko lenia i nic mi się nie chce, ale od jutra ma przyjść lepsza pogoda to może i więcej energii będę miała :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Ja już dwa tyg jestem spakowana :P Dwie torby, jednak mała i jedna duża. Wszystko poprane i poprasowane, wczoraj ubrałam łóżeczko i przygotowałam ubranka na wyjście ;) Czekam na przewijak choć jakby co, poradzę sobie bez oraz na mój regał który trzeba przewieźć od rodziców i go zainstalować :P Także, myślę ogarnięte mam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

spacerek jak najbardziej :)

 

rety to ja rzeczywiscie musze wziac sie do roboty bo jestem daleko w lesie :P moj to tylko o wozku caly czas gadala i gadzetach ale to czy mam majtasy albo pizame to nigdy nie zapyta :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulettta

Ja dopiero w ten weekend spakowałam do końca torbę do szpitala. Właśnie piorę ciuszki i powoli prasuję wszystko etapami, ale jeszcze dużo zostało do zrobienia, bo jeszcze nie mam materaca i łóżeczka, przyślą dopiero w przyszłym tygodniu. Przyznam, że do póki nie mam wszystkiego zrobionego i przygotowanego to spać spokojnie nie mogę i się strasznie frustuję.  Pewnie już dawno zaczęłabym to robić, ale w połowie kwietnia zaczęłam robić remont kuchni i miał trwać 10 dni, a już minął miesiąc i pewnie dopiero we wtorek będę miała znów kuchnię i już nic nie będzie mi kurzyć, bo przyznam, że choć sprząta się codziennie po tych robotnikach, to cała chata do sprzątania non stop.