A już myślałam, że nas klub umarł śmiercią naturalną :P

 

U nas jakoś leci do przodu. Hania ma 12 ząbków i w drodze są dolne 3, zobaczymy jak im pójdzie :P A wagowo coś koło11,5-12kg, wzrost ciężko powiedzieć, bo nie da się zmierzyć :P

Niestety jej zasób słów się nie powiększył więc raczej jeśli coś chce to pokazuje palcem i woła "eeee", ale jakoś dajemy z tym radę. Mam nadzieję, że przed 2-mi urodzinami zacznie więcej gadać :) 

A co do chorób, to w tym sezonie jesienno-zimowym to aktualnie jest przeziębiona już 2 raz i jedne oskrzela zakończone antybiotykiem, ale i tak jest lepiej niż w zeszłym roku kiedy chorowała co 2-3 tygodnie :)

A u mnie... Leci czas strasznie szybko, jestem na urlopie wychowawczym i korzystam z tego, że nie muszę chodzić do pracy :) Przyznaję, że czasami mam wielką ochotę wyjść do ludzi i zostawić to wszystko, ale z drugiej chyba bym nie wytrzymała emocjonalnie... Z mężem myślimy nad rodzeństwem dla Hani, ale to nie prędzej niż pod koniec tego roku albo dopiero w przyszłym :)

Hej :)

Ja też żyję :) I to w 3 ciąży - tak, wpadka (tylko jak przy dwóch zabezpieczeniach?). Powoli godzę się z tą myślą jeszcze, ale nie wiem jak to będzie i jak ja to wytrzymam fizycznie oraz psychicznie :D

Co do mojej lipcowej Kornelii, to rozwija się dobrze ;) Wychodzą jej dwie dolne trójki właśnie, góre już ma ;) Ale nigdy na zęby nie narzekała w sumie ;)

Waży około 11,5 kg i mierzy około 82 cm.

Jest bardzo pogodna, wesoła, zabawna ;) Oprócz chwil, kiedy mówi ciągle "nie", bo chce, żeby było po jej myśli, wtedy się wkurza i czymś uderza, wrzeeeeszczy okrutnie. 

Ale też często mówi "tak", z takim fajnym przejęciem :) Zawsze rozumie co do niej mówię, o co pytam ;)

Mówi bardzo dużo, bo niemal wszystko, chociaż wiadomo, że czasem skrótami lub trochę po swojemu. Ale używa m.in. takich słów, jak "talerz, pilot, buty, zdjęcie, domek" i oczywiście dużo więcej i też te wszystki prostrze do wymówienia ;)

Powoli składa drobne zdania, ale tak niespójnie, jakby nie w całości, starsza córka też tak robiła ;) Typu : "Mama (przerwa), choc (przerwa) tam (przerwa) Diego (śpi na poduszce z Diegiem - ulubiony z bajki) kocyk (przerwa) pać (spac), czyli chodz mama spac na Diego z kocykiem ;)

  Śmiesznie, jak coś daje, to mówi "kuje", czyli dziękuję, zamiast proszę ;) A czasem, jak jest zła i wrzeszczy, o czeoś nie chcę jej dac, to cwaniara krzyczy "poszeee", czyli proszę.

Dokucza trochę siostrze, jest taka zaczepno-obronna hehe i ostatnimi czasy mniej się tulą itd., no już ta relacja jest inna ;) ale ogólnie jest ok, fajnie się bawią ;)

Co do nocnika, to mieliśmy krótki epizod, bo chciała mała, ale nigdy niczego nie zrobiła, a bez pampka chętnie leje na ziemię :D Także długa droga.

 

Monisia Gratulacje dla syka, że tak szybko bardzo woła :)

nena Ja jestem ciekawa jak tam u was ;)

Arletka ja dopiero wczoraj zobaczyłam że ty jesteś w ciąży,dasz rade kochana:)

Ciekawa jestem co u Izaboo nic sie nie odzywa ;/

Widzę że Wasze dzieciaczki tez się super rozwijają i fajnie :) najważniejsze to zdrowie

Pewnie ;)

Noo ciekawe co tam u dwszystkich ziewczyn, już prawie nikt tu nie zagląda..

Heeeeej!!! Myślałam właśnie o naszym klubie :) ja juz rozpakowana :) 1 termin byl na 30 grudnia a drugi na 9-10 styczniaa urodziłam 8go :) boszeeee... Dziewczyny co to byla za akcja... Ja ledwo zdarzyłam do szpitala... Obudziłam sie o 1:40 siku, polozylam sie i czuje ze boli brzuch, poszłam o 2 na kibel - kupka, wróciłam do lozka.. 2:15 znowu boli - kibel - kupka, o 2:30 wstal Pawel siku i mowie mu ze boli mnie brzuch cos dziwnie ale to chyba na kupke.. 2:40 skurcz... I co 10 minut mocniejsze, o 3 zadzwoniłam do mamy ze Pawel po nią jedzie bo chyba rodze, i juz co 10-5 minut skurcze.. Umylam sie, ubralam, zgarnelam reka wszystkie badania i kosmetyki i jakos przed 4 byliśmy w szpitalu, nie mogłam juz isc, polozna wymacala 6-7cm, podlaczyla ktg, wypisala dokumenty i z krzykiem"szybko!!!!! Na fotel!!!!" Ledwo żem doszla i po nie wiem.. 10 minutach zaczelam przec i juz

O nie cos moje komentarze sie nie chca wkleic :|

Ciag dalszy :centralnie zdarzyli mi tylko poddpiac ktg i odrazu na fotel.. Sama w to nie wierze trochę :) maly wazy 4kg i ma 61cm, tak szybko się pchal ze mnie porozciagal tam na dole fest.. Nie nacinali mnie ale mam 3 szwy .. Generalnie ponaciagal mi pachwiny, wiezadla, mięśnie itp nie mogłam chodzić przez 3 dni.. Mieliśmy iść w niedziele 10go do domu ale zrobili mu badania i okazalo sie ze ma podwyższone CRP no i... Antybiotyk na 7 dni :( jesteśmy jeszcze w szpitalu do niedzieli.. Malemu wyniki sie juz polepszyly od antybiotyku a ja od 3 dni ryczę bo strasznie tęsknię za Antkiem.. Gadają tu ze mną ciągle ze mam sie nie denerwować bo stracę pokarm i dziecko niespokojne (rzeczywiście Malo spi) i to i tamto ale jak słyszę w słuchawce "mama" to z automatu grochy.. Przezywam to strasznie. :(:(:(:( eeehhhhh nie spodziewallam sie takiego ffinalu, cieszylam ze sie ze szybko poszlo i idziemy po 2 dniach do domu a tu taki wielki zonk! No ale cóż , jestem w tej sytuacji bezsilna, pozostaje uzbroić sie w cierpliwość i czekać aż te dni przemina.... Antos jest strasznym rozrabiaka... Wszędzie go pelno, jest ZA żywym dzieckiem, nie dajemy czasem z nim rady... Mąż jest na wykończeniu psychicznym i fizycznym juz, mimo iż od 10 do 13 jest u nich jedna babcia a potem od 16 do 18,jada do drugiej.. Antek nosi ubranka na 98, wazy 12kg i ciągle je.. Ale przez to ze jest wysoki to nie jest gruby, jest akurat :) dogadujemy sie chociaż nie ma zbyt bogatego słownictwa, na dziadka wola gaga na babcie baba a wszyscy inni to sa mama... Tata tez jest mamą. :) pokazuje i mowi Am kiedy chce jeść, kiedy chce pic tez wola, jak zrobi siku lub kupę to wola bebe ale nie chce na nocniku siadać... Ladnie spi, zasypia ok 20 i do 8 spi, w ciagu dnia spi kolo 1,5-2h. Jestem troche przerażona jak będzie teraz bo Franek to troche niespokojna dusza i będzie go pewnie budzil :( tego boje się najbardziej... Chce juz do domu... :(

http://zapodaj.net/e4979c0d5a458.jpg.html