Blog: kwiatuszeq

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszeq
kwiatuszeq

obecnie jestem w 24 tc i nieco sie podziebilam.
maz wyslal mnie do przychodni zeby mnie zbadano bo wolimy chuchac na zimne.
tak tez uczynilam.(jeszcze dzwonilam do placowki z zapytaniem czy ktos mnie przyjmie-odp byla pozytywna)
przyszlam do przychodni i zapytalam sie lekarza rodzinnego(kierownika przychodni) czy mnie przyjmie bo jestem przeziebiona i w ciazy.
odpowiedzial ze mnie nie przymie poniewz ma duzo pacjentow i moze przyjmie mnie jutro. tak wiec wyszlam i poszlam na recepcje i spytalam sie czy mnie jutro ktos przyjmie po czym uslyszalam ze lekarze jutro tez sa oblozeni pacjentami. tak wiec mocno zdenerwowana wyszlam.
przyszlam do domu i powiedzialam mezowi o zaistnialej sytuacji (on to sie dopiero zdenerwowal)
maz mi powiedzial ze musi ochlonac i pojdziemy razem do przychodni i zalatwimy to innaczej.
po godz przyszlismy do zoz-u i maz mowi ze chcialby mnie zarejestrowac na dzis do lekarza bo jestem w ciazy. oczywiscie pani zapytala sie mnie kto jest moim lekarzem rodzinnym powiedzialam ze pan X ale on mi odmowil przyjecia wiec chciala bym isc do innego. pani uprzejmie powiedziala ze jest 2 lekarzy i trzeba sie pytac.
tak wiec weszlam z jednym pacjentem i pytam sie lekarza czy mnie przyjmie i oczywiscie pytanie kto jest moim lekarzem rodzinnym. odpowiadam ze pan X.
pani doktor powiedziala mi zebym poszla do niego, to jej tlumacze jestem w ciazy  i pan X odmowil przyjecia. pani doktor powiedziala ze z jakiej racji ona ma mnie przyjac ona ma duzo pacjentow. tak wiec wyszlam z gabinetu i oczywiscie powiedzialam na glos do meza ze nikt mnie nie przyjmie. poszlismy do rejestracji i poproslilismy pania o jakies pismo w sprawie nie udzielenia "pomocy" pacjentowi gdyz chcemy zlozyc skarge. pani powiedziala ze to nalezy zglosic do kier. przychodni(moj lekarz rodzinny)
maz poszedl i powiedzial panu X ze chce zlozyc skarge gdyz nikt nie chce jego ciezarnej zony przyjac. pan kier. spytal sie kto jest moim lekarzem rodzinnym maz odpowiedzila ze pan X i rozmowa odrazu sie zmienila i pan doktor nagle znalazl czas i mnie przyjal
tak wiec jesli ktos mowi o przywilejach kobiet w ciazy to one nie istnieja

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania1520
Ja u mnie w przychodni zawsze mam pierwszeństwo przed pacjentami zreszta kazda kobieta w ciazy i małe dzieci.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Niestety taka polska rzeczywistość ;/
noo dlatego trzeba jebac ich bo czesto zostawia to sie tak bez niczego a oni sie przyzwyczaili. brawo dla meza :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goshia26
noi bardzo dobrze maz zrobił! brawo dla niego! niestety tez sie wiele razy spotykałam z takimi sytuacjami jak Ty.. szkoda słów dosłownie:(pozdrawiam!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
amelka81
wiem cos o tym!!!!!!!!!!!!ja bedac w ciązy tez nie mogłam sie dostac do swego lekarza rodzinnego!!!!!!!!!!!dopiero interwencja męża pomogała!!!!!!!!!!!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszeq
ja znam siebie to bym to pozostawila bez echa, bo nie chce sie denerwowac. o tyle mam z nim dobrze ze pracuje w jednej z gazet i zawsze sie ktos takim tematem zainteresuje :) (mimo ze jeszcze z takiego przywileju nie kozystal)