Blog: kwiatuszeq

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszeq
kwiatuszeq

dlugo nie zagladalam tutaj Smile jakos mialam inne sprawy na glowie
mam jeszcze 9 tyg do rozwiazania i zaczynam miec obawy czy sobie poradzimy z tym nowym wyzwaniem jakie na nas czeka. najbardziej mnie przeraza to ze nikt nam zbytnio nie bedzie mogl pomoc gdyz moja mamcia nie doczekala drugiego wnusia ( zeszlo sie biedaczce 2 miesiace przed moim slubem czyli 4 latka temu )a tesciowa jeszcze pracuje. zreszta tesciowa a wlasna mama to nie to samo.
zapisalismy sie z mezem do szkoly rodzenia z nadzieja ze sie czegos nauczymy ale jak znam zycie to i tak wszystko wyjdzie w praniu.
zastanawiam sie jak to bedzie z porodem czy bede mogla rodzic naturalnie czy nie gdyz moj stan zdrowianie nie wiadomo czy mi na to pozwoli. staram sie nie pokazywac na zewnatrz moich odczuc i mowie ze nie ja pierwsza i nie ostatnia bede rodzila, ale jak mi przyjdzie dziem zwatpienia taki jak dzis to jest poprostu jedna wielka zalamka. ale glowa do gory. jutro terz jest dzien.
dzieki bogu jutro ide do ginka sprawdzic co u malej slychac i czy nadal jest dziewczyna u mnie w brzuszkuSmile czy przypadkiem cos sie zmienilo

Komentarze

wszystko będzie dobrze, obawy są naturalne chyba każda z nas je miała, szczególnie w III trymestrze ciąży. Życzę powodzenia!!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bowka84
kochana dasz rade! ja z mezem jestemy sami na obczyznie i dalismy sobie rade ;) (ale tez mialam takie mysli) i do tego jeszcze dojdzie nam druga dzidzia wiec...... co na nie zabije to nas wzmocni! bedziesz super mama glowa do gory!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
x19magdus91x
nie przejmuj sie, ja tez od kilku tyg przed porodem myslalam czy podolam urodzic dziecko i tak dalej... wyszlo w praniu - jak odeszly wody to przeciez nie mialam wyjscia - musialam isc na porodowke, wytrzymywac skurcze... dalam rade tak 6 godz, a potem okazalo sie ze CC i co ? myslalam ze nie podolam wstac z lozka z cieciem... ryczalam na sama mysl... bylo ciezko, ale z mysla o synku ktory mnie potrzebowal lepiej sie wstawalo... teraz minely 2 tyg i mimo ze rana mi sie papra i nie jestem w pelni sprawna tak jak bym juz tego chciala to jesli wiem ze musze np w nocy wstac bo maly placze to po prostu to robie nie myslac o ranie... my, kobiety jestesmy odporne na bol (choc jedne mniej drugie bardziej, ja jednak mniej :D) i damy rade:) zobaczysz ze jak przyjdzie czas 'rodzenia' po prostu zacisniesz zeby i bedziesz dzialac:)