noi stalo sie. 21.06 zostalam szczesliwa posiadaczka malego dzidziusia. porod odbyl sie przez cesarke ale bylo i tak cudownie. trafilam na przemilych ludzi w szpitalu a samo uslyszenie glosu malenstwa bylo wrecz ascetyczne. nie sadzilam ze to bedzie tak cudowne.
narazie jestesmy z mezem na etapie poznawania malej i uczenia sie :)
oczywista sprawa jest ze daje nam w kosc w nocy bo sam cyc jej nie wystarcza wiec dopajamy ja sztucznym mlekiem. poprezsnieje nocy przeszla sama siebie od 23.30 trzymalam ja na cycu przez godzine pozniej zaczela sie wydzierac wiec dalismy jej mleko i tak meczylismy sie do 3 rano. mam nadzieje ze tej nocy bedzie troszke juz inaczej i nie bedzie tak szlala :)