Blog: lenciax33

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lenciax33
lenciax33

2013-05-20 18:29

|

Komentarze: 5

Poród :)

Jak to u mnie było...

termin miałam na 12 maja :) byłam wtedy umówiona na ktg w szpitalu (ok 10 rano), niestety nie zapisały się duże skurcze, bóli nie miałam wcale :( byłam załamana, powiedziałam lekarzowi, że zależy mi na tym żeby jak najszybciej urodzić ;]  zbadał mnie stwierdził rozwarcie na 2 cm później poodklejał ścianki szyjki iii właśnie wtedy się zaczęło... dostałam niesamowitych bóli, lekarz kazał mi chodzić przez godzine i wrócić na kolejne ktg:)

bolało strasznie ale cieszyłam się, że to bliżej niż dalej..;p  wróciłam, i znowu nic, więc postanowiliśmy z lekarzem, że wrócę o 20 a do tego czesu bede ciagle chodzić. Tak też było, ok godz 20 wróciłam i zrobiono mi kolejne ktg  zapisały się lekkie skurcze... zostałąm w szpitalu. Na drugi dzień o 7 zrobili mi lewatywe ( masakra hehe)  i kontrolowali częstotliwość skurczy i rozwarcie, wtedy było już na 3 cm , lekarz znów poodkleja ścianki i tak sobie chodziłam i chodziłam skurcze były co 3 min trwały ok 1 min więc jeszcze daleko do porodu...

w południe okazało się, że nic mnie nie bierze podali mi więc kroplówke na wywołanie bóli (masakra ;/  nigdy więcej) leżałam już tak na porodówce od południa skurcze nasiliły się były co 3 lub 2 min, trwały ok 30 sek. wieczorem już nie wiedziałąm co ze sobą zrobić, fiksowałam, mój partner nie wiedział jak mi pomóc, klękałam, kucałam, chodziłam, brałam prysznic, siedziałam na piłce, wciągałam gaz i nic nie pomagało a skurcze się nasiłały... wtedy obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę wywoływać porodu ;/ w koncu odeszly wody akcja rozkręcała się tak 4 godziny ... ból niesamowity w sumie to nie wiele teraz pamiętam bo o tym się zapomina ale wiem, że się nacierpiałam, o 19 zaczęły się skurcze parte wcześniej oczywiście błagałam o cesarke dali mi czopek na poszerzenie ujścia i znieczulenie (tzw głupiego jasia) po ktorym usypialam miedzy skurczami, skurcze pojawialy sie co minute nawet częściej... po przyjściu skurczy partych było coraz lepiej to trwało 20 min.  6 partych i dzidzi było na świecie, kochane maleństwo  miało 3700g i 57 cm , kocham go nad życie!   Później przy szyciu okazało się, że pękła mi szyjka... straciłam kupe krwi i nadal mam anemie (hemoglobina spadła do 7,4 ;/ )

 teraz ciesze się moim maleństwem już w domku!

Ale i tak nie radze wywoływać porodu ...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martyna22

No właśnie co to znaczxy ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lenciax33

to znaczy, że doprowadził do tego żeby wszystko się szybciej ruszyło "poodklejał ścianki" to było jego określenie

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gabrys2012
Cóż, czasem trzeba wywoływać. Większość wie co to za cholerny ból.. Byłam pod oksy jakoś 15-16 h więc wiem co to znaczy. :D Gratulacje ;-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Gratuluję. I zyczę zdrówka. Najwazaniejsze, ze juz po wszystkim i bol pozostal tylko w pamieci, jednak bardziej pamieta sie juz tą chwilę po, z Maluszkiem :)