Blog: likeheaven

« Powrót do listy wpisów
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
likeheaven
likeheaven

mam problem z karmieniem małej pokarmami nie-z-butelki, postanowiłam się z wami nim podzielić, może któraś z was drogie mamy miała podobną sytuację i znalazła rozwiązanie? No i człowiek jak tak się komuś poskarży kto na co dzień żyje podobnie to jakoś tak lżej;) No ale do sedna:
podaje swojej małej(7m-cy i 3tyg) od mniej więcej miesiąca na drugie śniadanie (ja tak na to mówie bo jest ok9-10 a pierwszym śniadaniem jest mleko tuż po przebudzeniu o 6-7) kaszkę, różne smaki, różne rodzaje i mała chętnie otwiera buzię ale weźmie ze dwie łyżeczki i tu zaczyna się mój problem;( potem nie chce otwierać buzi a jak już otworzy to poprzedzone jest to moim wymyślnym zwracaniem uwagi na to aby podniosła buzię do góry i otworzyła buzię na tyle aby zmieściła się w niej łyżeczka:/ najczęściej mała pochyla głowę do dołu i chciała by raczej 'wciągać' kaszkę z łyżeczki niż normalnie ją zebrać przez otworzenie buzi przez co połowa kaszki z łyżeczki spada a reszta wypada jej z buzi... do tego ciągle pcha rączki do buzi łapie za łyżeczkę wkłada rączki do miseczki z kaszką potem trze oczka tymi brudnymi rączkami i całą buzię i kręci się we wszystkie strony rozgląda w rezultacie z porcji kaszki zjedzone było tylko kilka łyżeczek w tym tylko dwie pierwsze łyżeczki były ciepłej kaszki.... wzięłam się na sposób karmię małą na leżąco idzie to sprawniej ale głównie dlatego że ją zagaduję i sposobem otwieram jej buzie i wkładam łyżeczkę z kaszką:(ale rączki i tak pcha do buzi trze oczka lub pluje(tak jakby bańki ze śliny robiła tylko że w buzi zamiast sliny ma kaszkę nie wiem czy wiecie o c mi chodzi) całe zawsze jesteśmy w tej kaszce i wszystko dookoła dla mnie jest to strasznie męczące. no i nic po za konsystencją kaszki nie mogę jej podać bo mała nie jest aż tak zainteresowana nowymi smakami aby zjeść więcej niż dwie-trzy łyżeczki a na leżąco nie da się już tak, nawet te dania ze słoiczków te papki dla 4m-ch dzieci nie mają takiej konsystencji jak kaszka(robię jej dxość żadką aby móc właśnie na leżąco karmić) no i przecież jest już starsza nie może cały czas na papkach jechać....moim zdaniem jej się nie chce jeść z łyżeczki, woli ciągnąć smoka(podaję jej mm z kleikiem więc konsystencja niewiele się różni o kaszki) ale już czas aby  jeść trochę inaczej niż przez smoka. jak sobie pomyślę jak starsza w jej wieku zajadała ze smakiem co bym jej nie podała:D poprostu ta ciągła wojna aby ona zjadła wszystko(bo tylko wtedy jest najedzona a jak nie chce jeść już to wypycha językiem lub jak jej coś nie smakuje)jest poprostu męcząca i wiele nerwów mnie kosztuje... jak macie jakieś sposoby aby dziecko ładnie otwierało buzie przy jedzeniu aby je zachęcić do takiego jedzenia to proszę podzielcie się bo jak tak dalej pójdzie to się poddam i będzie dostawać tylko butle i będzie tak jechać do... no włąśnie do kiedy!?

a tak po za tym to zdrowa rośnie, raczkuje, staje przy meblach co raz częściej ze stojącej pozycji siada na pupę a nie jak dotychczas leciała na głowę:) i robi 'papa':D je co ok 3h w między czasie owoc(papka lub słoiczek z kawałkami ma kłopot)  a i zaczęła się przesuwać(chodzić) przy meblach, nieudolnie ale jednak;)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Jedyna myśl mi chodzi po głowie to MOŻE za krótki odstęp między jedzeniem i mała po prostu nie jest głodna i tak grymasi?Jestem ciekawa  jak je inne potrawy jak serki?czy też ma problem z otwarciem buzi?może jej te kaszki znudziły się?może spróbuj coś innego jej podać na drugie śniadanie?lub zwiększ odstęp między posiłkami.Nie wiem jakoś tak mi wszystko się nasunęło i napisałam tyle co mi do głowy przyszło.

Moja mała długo jadła kaszkę półpłynną z butli dla mnie to była wygoda,zjadła wszystko a ja nie musiałm się męczyć z łyżeczką tak samo bylo z zupkami przez butlę a potem przeszłam chyba w 10 miesiącu normalnie na łyżeczkę i nie miałam problemu żadnego tak samo przy synu robiłam.Powodzenia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
likeheaven

no ja bym raczej chciała jak najszybciej oduczyć małą od smoczka więc raczej się nie przekonam na podawanie zupek przez butelkę(starszą bardzo szybko przestawiłam z butelki na kubek niekapek a karmiłam jeszcze do roku piersią i inne posiłki zjadała ze smakiem łyżeczką). sprawdzałam czy nie za krótki odstęp czasu ale ona płacze bo jest głodna a ok10-11 jest już śpiąca także tym bardziej mi nie zje, a jak podawałam zamiast kaszki mleko to wypijała bez problemu całą porcję, serek to z kolei za mało jak dla niej aby się najadła, taki to mały głodomorek-leniuszek:D no i z jogurtami i innymi rzeczami które normalnie się łyżeczką podaje jest ten sam problem, większość na ubraniach buzi i wszędzie w koło niż w buzi no i niechętne jedzenie wręcz żadne jedzenie... ale dzięki za rady;)

a może jej sie kaszki znudziły na śniadanko?? Mój Kuba kiedyś dzień w dzień dostawal kaszki na śniadanie i był ten sam problem - po pewnym czasie przestał otwierać buzię. Wyczyniałam cuda żeby otworzył buziaka,ale ileż można taki cyrk przy dziecku robić :/ dawałam mu "zakazane" rzeczy typu pilot, jakis notesik, portfel it i wtedy ladnie otwierał, potem wpadłam na pomysł że przecież nie tylko od kaszki możemy zaczynać dzień. I tak mu zmieniam, raz kaszka, raz jogurcik, raz chlebek z szynką. U nas ze smokiem problemu nie ma bo wogóle nie chciał pić z butelki ( jest dalej na piersi, niedlugo odtawiamy), zazdroszczę mamusiom których dzieciaki chętnie otwierają buźkę do jedzenia, nasz Kuba to ogólenie  taki niejadek,ale na siłę wmuszać nie będę.  Powodzenia życzę

*przepraszam za błędy, pisałam w pospiechu ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
3pauliss3

moja mała ma podobnie...ale ja mam wrażenie ze ja poprostu wszystko do okola ciekawi...i sama lapie za lyzeczke bo chciala by jesc sama...moja nie wyplowa..ale kreci sie wsadza, raczki do buzi, patrzy w doł i majstroje przy zapieciu od pasów jakby chciała je odpiać...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adae

To tak jak mój syn w jej wieku, tylko ja karmiłam piersią. Z mojego doświadczenia wiem, że zdażają się dzieci które później niż zwykle interesują się stałymi posiłkami, a to co im się podaje traktują jak zabawę i poznawanie smaków, to może potrwać nawet do roku. Nie rezygnuj z kaszek i zupek, ale nie zmuszaj jej po tych kilku łyżeczkach, mleko w dalszym ciągu powinno pozostać jej głównym pożywieniem. Ja też odchodziłam od zmysłów, bo to coś niepojętego, że skoro dziecko jest głodne i mu się jedzenie podaje, ono grymasi. Dziś Michałek ma 22 miesiące i ładnie już je, ale mleko na kolację musi być, nie interesują go inne rzeczy, mimo że głodny i pora jedzenia, domaga się tylko mleka.