Hej wam mamy i mamusie, tu Abi :).

Dawno do was nie pisałam, aż w koncu dorwałam komputer mamci i buch buch, już jest nowa notka :). Otóż, chciałam się wam pochwalić, że mam już 10 miesięcy. Powoli zaczynam robić pierwsze kroki, ale w staniu jestem mistrzem. Poza tym pobijam prędkość światła w raczkowaniu, no i zrobiłam się gadatliwa. Mama, tata, dada-daj, am, nie, Ela(babcia), Oma (Omar), cici-ciocia, a gii-kiedy się cieszę, kotek- to mi wychodzi perfekcyjnie, zwłaszcza kiedy mowię do psa. A co to za różnica, to ogoniaste i to. Bardzo lubię grać na pianinku, które dostałam z okazji 10 miesięcy. 

Zębów brak, ale dziąsła swędzą, co doprowadza do białej gorączki i mnie i mamę. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, kiedy tylko zacznę marudzić czy krzyczeć, babcia od razu woła "To napewno zęby!" i bierze mnie na ręce. Z góry lepiej widać świat. Więc, ostatnio trochę marudzę, a niech mnie kobiety ponoszą. Tyllko mama nie daje się wkręcić i zrobiła jakiś głupi system "samodzielnego zasypiania". Haloo kobieto jakie samodzielne zasypianie? A gdzie tulenie, bujanie? Ano coraz mniej tego. Mama mówi, że niby dlatego, że duża już jestem, zaraz będę miała 11 miesięcy. Może i duża, ale to tej kobiety nie tłumaczy, czytaj: stawiam opór-wrzask. 

Jestem też bardzo zdolna. Dorwałam wczoraj telefon mamy! Udało mi się ściągnąć go z łóżka i zacząć się bawić. Ale było fajnie. Ekran świecił się i gasł, nagle zaczęło coś brzęczeć. Nie bardzo mi się to spodobało, więc walnęłam nim z całej siły o podłogę. Za chwilę przyszła mama i jakieś dziwne wyrazy mówiła pod nosem, coś jak kura mać, coś takiego i gadała, że jej jakiś wyświetlacz poszedł. Poszedł, ale gdzie?? Wróci czy nie, jak ciocie myślicie??

Dodatkowo wstawiam wam kilka moich fotek i idę dalej się bawić. Do zobaczenia ciocie!

Huśtawka jedna z ulubionych zabawek :)

 Mama mnie bujała :)Spacery cukiery z moją przyjaciółką Polą :)