Blog: madziara8115
« Powrót do listy wpisówPo pierwsze w innym tempie niz pierwszy. Potwierdzam, ze byl krotszy i to sporo :) Pierwsze bole przyszly o takiej samej porze, jak przy pierwszym porodzie :) O 3.20 nad ranem obudzil mnie bol brzucha, ktorym na poczatku za specjalnie sie nie przejelam (w koncu ostatnich dni wyboudzalam sie dosc czesto z takim bolem, po czym wszystko ustawalo). Jednak o 4.00 rano obudzilam meza, ze chyba jednak sie zaczelo. Nie potrafilam nijak zmierzyc czasowo skurczow. Wybilo mnie to calkowicie, bole lapaly co chwile i szybko ustaawaly. Zadne tam co 7. 5 czy regularnie co 3 minuty :/ Zadzwonilismy po tesciow, zeby przyjechali do starszego syna, ktory wstal na nogi i byl w lekkim szoku. Po kilku minutach stwierdzilam, ze chyba nie powinnam dluzej na nich czekac, bo inaczej bedziemy wzywac karetke. Przekonalismy pierworodnego, ze babcia w drodze i zeby chwile posiedzial sam. W miedzy czasie babcia do nieo zadzwonila na domowy telefon i rozmawiala przez komorke do momentu, az zajechali pod nasz dom :) trzeba sobie w koncu jakos radzic. Chwala telefonom komorkowym!
My w miedzyczasie dotarlismy do szpitala. Byla 4.40 - przeginalo juz mnie coraz porzadniej w drodze po szptalnym korytarzu. Przyjela nas polozna (bylam jedyna rodzaca tej nocy), podlaczyla pod KTG i zbadala - mialam 5 cm rozwarcia. Po pol godziny wezwano mnie na USG, na ktorym juz nie umialam wylezec... Odbyllo sie wiec blyskawicznie, oszacowano wage dziecka na 3200g :)
Wrocilam na sale, polozna zapytala czy chce do wanny i czy robimy lewatywke. Ja sie jeszcze przytomnie zapytalam, czy mamy na to czas, bo skrecalo mnie niesamowicie. Zbadala i stwierdzila, ze nie mamy czasu :) 8cm rozwarcia wykluczalo wszystko. Takze nici z wanny, nici ze znieczulenia, zostala tradycja. O 6.00 zmienily sie polozne. Przyszla fajna polska polozna (pierwsza byla Niemka, ale baaardzo mila, uspokajala mnie przypominajac o oddychaniu). No i po 6.00 juz byla wyzsza jazda :D Stwierdzilam, ze niedlugo bede przec. Polozna zaczela sie przygotowywac... i tu maz. ktory byl ze mna wymiekl :) Zobaczyl narzedzia i opuscil w pospiechu sale. Stal po drugiej stronie drzwi, co mi bylo zupelnie obojetne, bo wczesniej nie pozwalam mu sie dotykac, ani masowac, nic - Samosia bylam.
Po ok. 6 partych bolach pojawil sie nasz syn. Dwa musialam przetrzymac - dziecko samo robilo. co trzeba. Polozna tylko powtarzala cos o wloskach, ze widac, ze duzo... i to dawalo sile.
Maly zaraz po wykluciu zaczal glosno dawac o sobie znak. Od razu mezus wkroczyl i bylo juz wszystko piekne!
Pozszywano mnie, bo z 3200g zrobilo sie 4420g :) Nie nacinano mnie, to sobie peklam (ale nie jest tragicznie). Malego wykapano, a ja zeszlam od razu z lozka i wtoczylam sie do tej wanny, do ktorej wczesniej nie mialam okazji :D Nie wiem nawet, skad we mnie byla ta sila. Moglam wtedy gory przenosic! Wzielam prysznic, podeszlam do synka, ktory zazywal kapieli :) Ehhh, to wszystko juz bylo wspaniale.
Meki mialam ogolem 1,5 godziny. Dobrze, ze w pore dotarlam do szpitala :)
Synus ciezki, wiec sam sie pchal do dolu blyskawicznie.
Na koniec chcialabym tylko przeslac pozdrowienia lekarzowi, ktory odbieral mojego pierwszego syna i stwierdzil kiedys, ze wiekszego dziecka (syn mial 3200g) to ja raczej nie jestem i nie bede w stanie samodzielnie urodzic :D Ciekawe, co on na to!
Szybko wracam do siebie, teraz aby wytrwac w poczatkach karmienia, na razie robimy pol na pol. W nocy wygrywa butla. Najpierw daje piers do jako takiego sciagniecia, a potem butla z mleczkiem do dokarmienia. Walcze z poszarpanymi i krwawiacymi sutkami... :/
Komentarze
2010-01-31 13:36
dzielna mamusia!!! Gratulacje dla calej rodzinki, kazdy przezywal narodziny malej istotki :) Nawet mlodszy braciszek byl bardzo dzielny tej nocy. Pozdrawiam goraco i juz samych sukcesow zycze :)
2010-01-31 16:49
Błyskawicznie przebiegł Twój poród:)Tak, to można rodzić:)
Gratuluję i życzę zdrówka
2010-01-31 17:29
2010-01-31 17:34
Naprawdę dzielna mamuśka- super sie spisałaś:)
Gratuluję i życzę zdrówka dla dzidziusia i mamy!
2010-01-31 18:17
Brawa za taki wyczyn - 4420g nie wyobrażam sobie tego siłami natury.
Grztuluję i życzę wam wszystkiego dobrego.
Po takim porodzie to już nie ma rzeczy niemożliwych dla kobiety, jeszcze raz winszuje !!!
2010-01-31 19:10
2010-01-31 20:05
2010-02-01 10:27
2010-02-01 10:28
2010-02-03 20:34
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży