a wiec 02.12.2011 by l nasz wielki dzien , ŚLUB bylam tak zesresowana ze podczas mowienia przysiegi nie bylam w stanie na męża spojrzec potem wesele ahhh niesamowita impreza i nawet naszemu maleństwu sie chyba podobalo bo bylo spokojne, zero zmeczenia, wymiotow ani nic  tych rzeczy,chyba czulo jacy jestesmy szczesliwi tego dnia i 5 dni po slubie 07.12.2011 czułam poraz pierwszy ruchy skarba ;*** to było jakby ryba mi pływala :D a później lekkie puknięcia ;D niesamowite uczucie