Blog: mamakacpram
« Powrót do listy wpisówWszystko zaczeło się coś około 4 rano, obudził mnie skurcz, potem za 10 minut był następny. Wtedy już wiedziałam, że zacznę rodzić, chociaż skurczę na początku były nie regularne, ale z Kacprem było identycznie :)
Mąż na szczęście nie poszedł do pracy bo padało, więc o dojazd do szpitala mogłam być spokojna :) Od razu powiedziałam mu, że dziś będę rodzić ;p No ale czekałam oczywiście aż skurczę będą regularne :)
Około godziny 14 skurcze były już bardziej bolesne, bardziej nie do zniesienia, no ale czekałam, bo stwierdziłam, że gdy rodziłam Kacpra odeszły mi wody a i tak urodziłam dopiero po 5 godzinach, to teraz nie mam się co śpieszyć i może poczekam teraz też na odejście wód :)
No ale już o 15 ból był nie do zniesienia, więc po namowach męża , spakowaliśmy siebie i Kacpra, po czym udaliśmy się do szpitala. Ledwo wyszłam z auta, a dojście na SOR to już w ogóle było dla mnie wyzwanie, ale dałam radę.
O godz. 16:40 zostałam przyjęta do szpitala. Położna zeszła po mnie z oddziału i zaczęło się wypełnianie papierków. Widząc jak mnie boli, stwierdziła że pewnie już nie długo urodzę.
Na porodówce pani doktor (bardzooo nie fajna) zbadała mnie i okazało się, że mam aż 9cm rozwarcia. Podłączyli mnie do KTG, bo podobno muszą mieć chociaż kawałek zapisu do dokumentacji i kazały wołać jak poczuje, że muszę przeć. Po może 2 minutach, przy następnym skurczu odeszły mi wody no i poczułam, że muszę wypchnąć z siebie mojego bobasa ;p
Wszyscy zaczęli panikować, bo ja zaczynam rodzić, a tu ani łóżko nie gotowe, położna dopiero się zaczęła przebierać, no i "sprzęt" nie przygotowany. Kazały mi przetrzymać skurcz i nie przeć tylko oddychać. Przy następnym skurczu nie zdążyłam nawet porządnie "zaprzeć" i już Artur był na świecie (godzina 17:00 ).
Wszyscy w szoku, że taki szybki poród, 20 minut od przyjazdu do szpitala, bo takie bardzo rzadko się zdarzają :)
Najbardziej cieszyłam się, że posłuchałam namów męża żeby jechać do szpitala, a nie czekać na wody, bo inaczej urodziła bym w domu :D
Więcej czasu zajęło mi urodzenie łożyska, bo nie chciało wyjść... I doktorka chcąć mu pomóc zaczęło uciskać mi brzuch, z całej siły... Myślałam, że zaraz ją zastrzele, jak nie przestanie... Potem przyszedł pan doktor, no i ona do niego "O to niech pan doktor tu spróbuje pomóc łożysku, bo ja jestem taka słabiutka kobietka, a pan to mężczyzna, to pewnie da pan radę"... Ja już w głowie zaczęłam odmawiać "Ojcze nasz...", ale on o dziwo nie ściskał tylko "masował" i to w ogóle prawie nie bolało... Doszłam wtedy do wniosku, że faceci ginekolodzy faktycznie są delikatniejsi, teraz mam dowód ;p
Po 15 minutach łożysko wreszcie wyszło.... Byłam trochę nacięta, ale w przeciwieństwie do tego co było z Kacprem normalnie mogłam siedzieć i chodzić, bo szwy tylko lekko ciągły a nie bolały, jak to było za pierwszym razem.
Teraz Artur już ma tydzień. Bałam się jak to będzie przy dwójce dzieci z małą różnicą wieku i o dziwo nie jest źle. Chociaż na razie mąż ma wolnę, więc mam pomoc, zobaczymy jak sobie poradzę jak będę sama ;/
Myślałam, że chłopaki będą się w nocy budzić na wzajem, ale jak na razie jest super, Kacper ma tak mocny sen, że mimo to, że Artur nie płacze a piszczy strasznie głośno, śpi jak kamień :)
Artura karmie od urodzenia mm, więc je co 3 godziny, czasem ma przerwe 4-5 godzin w nocy, więc mam trochę czasu na ogarnięcie domu i zabawe z Kacprem. Trochę boję się co to będzie jak młodszy będzie potrzebował więcej czasu niż teraz...
Najgorzej jest z kąpielami. Pierwsze kąpiemy Artura, ale Kacper strasznie w tym przeszkadza... Zawszę w czasie kąpieli musi coś zbroić ;p
Komentarze
2014-10-09 21:20
Kurze rodzilas 13 godz bo jak liczyć od pierwszych skurczy które zaczęły się o 4 rano do 17 to kawał czasu. To jak niby szybko,nameczylas się chyba niezłe tyle godz w skurczach. Fakt ze 20 min urodzilas ale od przyjazdu a reszta godzin w domu.
2014-10-09 23:23
To dzieciątko, jednym słowem, wyskoczyło z Ciebie ;D Ale fajnie heh ;D Ja tam parłam 40minut. Miałam nadzieję, że przy drugim pójdzie parcie rach, ciach, ale niestety nei było mi dane móc w ogóle rodzic naturalnie przy drugiej mojej kruszynce :(..
Pozdrawiam was i życzę byście szybko nauczyli się razem wszyscy wspólgrac ;)
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży