Blog: mammma

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mammma
mammma

Jestem osobą raczej aktywną, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że czasem nad aktywną. Teraz gdy jestem w ciąży powinnam trochę przystopować. Jednak gdy tylko robię sobie dzień wolnego bądż skracam godziny pracy źle się czuję. Zaczyna mnie boleć tu i tam, źle się czuję, nudzi mi się... Prowadzę własną firmę, więc mogę sobie pozwolić na dzień, a nawet tydzień wolnego, ale ja uwielbiam moją pracę. Lubię to co robię i spełniam się tam. Moją pasją jest moja praca. Jak więc mogę z niej rezygnować? Jak mam wytłumaczyć innym, że jestem tam szczęśliwa, że sprawia mi to radość, że bez pracy źle się czuję i zaczyna mi czegoś brakować. Jak wytłumaczyć innym, że pamiętam cały czas o dziecku bo to przecież ono jest teraz najważniejsze. Ale czy nie jest tak, że dziecko odczuwa nastroje mamy? Że potrafi wyczuć kiedy mama jest szczęśliwa, a kiedy smutna? Idąc więc tym tropem moje dzieciątko wie kiedy ja jestem szczęśliwa, a kiedy nie. Twierdzenie więc, że powinnam mniej pracować, robić sobie więcej wolnego, częściej odpoczywać wcale nie jest słuszne. Skoro na chwilę obecną daję  jeszcze radę pracować, nie przemęczam się, a co więcej uszczęśliwia mnie to, to moje dziecko to czuje. Skoro ono czuje, że mamusia jest szczęśliwa to ono też jest szczęśliwe. Kiedy czuję potrzebę odpoczynku odpoczywam. To tak jak z głodem. Kiedy jestem głodna to jem ale nie jem kiedy tego nie potrzebuję. A więc kiedy nie potrzebuję odpoczynku nie będę odpoczywała. Nie twierdzę oczywiście, że coraz większy brzuszek nie przyczynia się do szybszego przemęczania się i że od momentu kiedy zaszłam w ciąże zaczęłam męczyć się nieco szybciej. Zdaję sobie również sprawę z tego, że teraz będzie mi coraz trudniej. Trudniej wchodzić po schodach, trudniej wysiedzieć przy biurku parę godzin i w ogóle trudniej poruszać się. Do momentu jednak kiedy będę potrafiła to będę pracowała, będę robiła to co mi sprawia radość. Po narodzinach dziecka, także planuję szybki powrót do pracy. Oczywiście chcę jak najwięcej czasu spędzać z moim dzidziusiem ale nie chcę też całkowicie rezygnować z tego co lubię. Nie chę całkowicie zatonąć w stercie pieluch, oliwek i zasypek, chcę mieć możliwość (nie konieczność) powrotu do swojego życia. Bo dziecko zmieni moje życie i to pewnie znacznie je zmieni, ale wszystko to co trwało przed jego narodzinami będzie trwało nadal. Ja muszę pogodzić te dwie rzeczywistości. Muszę potrafić połączyć je w jedną nową rzeczywistość, w jedno nowe życie. Nie mogę czekać, aż "samo się jakoś ułoży". Jeśli chcę być szczęśliwa i nie popaść w monotonie życie codziennego muszę mieć wpływ na jak to życie się potoczy. Chcę więc mieć możliwość pracy w momencie kiedy będę tego potrzebowała, a także mieć możliwość nie odchodzienia od dzidziusia nawet przez cały tydzień jeśli tylko będę miała taką właśnie potrzebę. Zawsze staram się stawiać czoła nowym wyzwaniom, wychodzić na przeciw przeciwnościom losu. I tym razem zrobię tak samo. I mam nadzieje, że ten egzamin życia zdam na najwyższą ocenę. Lubię żyć na wysokich obrotach i .... na wysokich obcasach :-). Bo czy w życiu nie chodzi o to, żeby przeżyć je z uśmiechem na twarzy, szczęśliwym sercem i spełnioną duszą?

Komentarze

Tylko mama wie co jest najlepsze dla niej i jej dziecka.

W życiu chodzi o to by być szcześliwym i robic to co sie lubi. Ciąża to nie choroba, a szczęśliwa mama to szczęśliwa dzidzia. 

Pozdrawiam.