Blog: mamusia10

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia10
mamusia10

Uważam że moge powiedziec że samotnie wychowuje dziecko no nie licząc moich rodziców cudownych.

   Moj eks nie pomagał mi od poczatku wiec sie wyniosłam nie mogłam tego znieść jak mówił ze jestem do dupy pare dni po porodzie pewnie przez niego i to co sie działo chodziłam i płakałam ale sama wybrałam go na ojca nie wiedzac co mnie czeka.

Ostatnio próbował żebyśmy sie zeszli a jak po tym co słyszałam od niego powiedziałam że nie umiem normalnie do niego podejsc to robi mi na złośc  dzismi oswiadczyła ze chce mi zabierać małego na wekndy!!!!!!! 3 w miesiacum dodam że mój synek nigdzie bezemnie nie nocował i nie wyobrażam go dać komu kolwiek ma 7 ms i rozpoznaje świetnie ludzi którzy sie nim zajmuja Powiedziałam że ma spadać i małego nie dostanie.

Mam na niego duzo jesli doszło by do sprawy zdażąło mu sie brac jakies psychotropy swoim dzieciem z pierwszego małżeństwa nei znajmował sie jak do niego przychodziła tylko robiła to jego mama.

NIE MA MOWY żeby moj syn chodził sam do niego, jeżeli chce w kazdej chwili moze przyjść zobaczyć sie z nim ale u mnie.

............Jakie to straszne on chce kosztem malego zrobić mi na złość zrobie wszysko co najleprze dla mojego syna a jak bedzie mnie tak straszył to pozna co to znaczy moj gniew.

........bezczelny typ, na dziecko nie daje ani grosza nie interesuje go nic, ja pracuje chodze z małym na basen wstaje w nocy gotuje bawie sie a on teraz nagle cos mu sie przypomniało że jest Michaś

DUPEK poprostu  

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Czytając twojego bloga, mam wrażenie ze to nie on tobie robi na złość tylko ty jemu. Cytuję: "ja pracuje chodze z małym na basen wstaje w nocy gotuje bawie sie a on teraz nagle cos mu sie przypomniało że jest Michaś"

To znaczy, że już nigdy nie może mieć normalnych kontaktow z synem, bo w przeszłości go nie było? Totalny egoizm, nie myślisz w ogóle o dziecku, tylko kierujesz się swoją urażoną dumą. każdemu człowiekomi należy dać drugą szansę, a przecież wiedziałaś kogo sobie bierzesz. Piszesz, że ma już dziecko którym się nie zajmował. Więc po co się z nim spotykałaś? 


I wydaje mi się, że przedmiotowo podchodzisz do dziecka. Piszesz "małego nie dostanie". Ojciec nie ma dostać dziecko, bo dziecko to nie rzecz. Ojciec co najwyżej może mieć kontakt z dzieckiem. Twój syn ma matkę i ojca, uważam że to nie w porządku że zabraniasz mu kontaktów z tatą, wspólnych wyjść itp. Tylko dlatego, że nie jesteście razem.

kiedy bylam mala moi rodzice sie rozeszli. ojciec sie wyprowadzil a mama wpajala mi,ze to tatus taki zly i niedobry, buntowala, wymyslala rozne rzeczy.

moze i ten tata nie pomagal finansowo i niezbyt czesto sie odzywal ale teraz kiedy juz mam swoj rozumek fajnie,ze jednak mam z ojcem kontakt i widze,ze pomimo tego,ze dalej nie chce placic alimentow to pomaga mi w kazdy inny sposob. 

zastanow sie jak to na przyszlosc odbije sie na twoim dziecku...czy warto tak walczyc, ograniczac ojca. 

moze on teraz nie sprawdza sie jako tato ale moze za pare lat kontakt z synem mu sie poprawi.

izzu bardzo mądrze napisala

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia10
nie dlatego ze nie jestesmy razem tylko dla tego że jak byłam w szpitalu nie obchodziło go że byłam tam z jakis powodów że byłam chora i to było zagrożenie dla dziecka, i fak  wiedzac jaki on był do mnie która go kochała jaką mam pewnośc ze on bedzie ok do małego? jak go nie obchodzi do tej pory czy ma co jeść czy mam w co go ubrać, a to że byłam głupia i wybrałam sobie  Hu.. to bład życia 
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia10
urażona duma??? hmm pwoedział Ci kiedyś ze te lata z toba to bład życia? ze nie przyjedzie po ciebie do szpitla bo był na imprezie i zle sie czuje? że dziecko nie podobne do niego to pewnie nie jego ? albo że masz dziecko to sie o nie martw sama Ludzie się nie zmienią a on udaje chwilowa chęć jak zawsze
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia10
nigdy małem na niego nic nie powiem że jest zły czy coś ale modle sie żeby mały  miał moje nazwisko i znikną z naszego życia
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Nie masz też pewności że będzie dla dziecka nie w porządku. Dziecko to dziecko, więź jest całkiem inna (o ile w ogóle jest, wiadomo, że jeśli nie ma kontaktu, to więź nie jest silna) niż ta która była między tobą a nim.

Moim zdaniem nie powinnaś mu zabraniać spędzać normalnie czas z dzieckiem, jeśli tego chce. Jeśli nie będzie w porządku to z nim porozmawiaj i powiedz że takim zachowaniem rani dziecko. Matka powinna dbać o dobro dziecka i występować w jego imieniu (bo dziecko się nie upomni o swoje), ale nie uchronisz go przed cierpieniem. Jeśli zabronisz mu kontaktow z ojcem to on i tak będzie cierpiał, bo koledzy będą mieli ojców a on nie.

Moim zdaniem warto dać facetowi szansę. Jeśli się nie sprawdzi to będziesz mogła myśleć co dalej.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia10
ja nie zabranima mu kontaktów ale mają byc u mnie a nie tam gdzie on mieszka, probowałam w świeta dać mu szanse powtórka z rozrywki- nie budz mnie do niego bo musze sie wyspać, pojdziesz z nim na spacer po poludniu nie bo musze spać po pracy, Moze jestem świnia ale dość bycia dobrą ciocia i wchodzenia mu w tyłek 
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Możliwe że zrobiłabym jak ty... jeśli nieodpowiednio zajmuje się dzieckiem.

Powodzenia w każdym razie!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia10
dziekuje co ma byc to i tak bedzie
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

są ludzie, którzy się nie zmieniają... dla mnie to, jak ojciec opiekuje się kobietą w ciąży świadczy już o jego ojcostwie. wiadomo, ze nie czują tego co my, ale to nie usprawiedliwia ich, że mogą źle traktować kobietę, któa nosi jego dziecko.. a tu po porodzie widać, ze nic się nie zmieniło. ze ojciec traktuje to dziecko instrumentalnie i chce zajmować się nim tylko w takim zakresie, jaki mu jest wygodny. jeśli mamusia10 ma fundować dziecku takiego ojca, to sory.

ja wykasowałam Marcinowi tatę. ze świadectwa urodzenia i z życia. nie chcę mieć z tym człowiekiem nic do czynienia, i nie chcę, by Marcin miał. bo nie nauczy się od niego niczego złego, a jak go znam, buntowałby Marcina przeciwko mnie ("widzisz, gdyby nie mamusia to mogllibyśmy być szczęśliwoą rodziną"). znam go i wiem, ze zatruwałby nam życie, szczególnie teraz, jak jestem z kimś, kto jest dla Marcina prawdziwym tatą. Marcinowi kiedyś wytłumaczę, dlaczego tak postąpiłam i mam nadzieję, ze uda mi się wychować go na tyle dobrze, ze to zrozumie. nie zamierzam kipić jadem i opowiadać dziecku jakim był złym człowiekiem.

 

i wierzę, mamusiu10 że znajdziesz faceta, który pokocha Twoje dziecko jak swoje. ja w to nie wierzyłam, a po pół roku po porodzie poznałam dobrego człowieka i dziś kocham i czuję się kochana razem z Marcinem. bo mój M. powiedział kiedyś, ze w Bączku się zakochał również, i dlatego mnie kocha podwojnie :)