Blog: mamusiaaaa18

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18
mamusiaaaa18

Jak by wam tu napisać o moim życiu sprzed ciąży. Nigdy nie miałam dzieciństwa które my miała tylko piękne wspomnienia. jestem z 1995 roku i nie jest tak jak wiele osób uważa, że nas to już nie umieli wychować !!! Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie i moje siostry "tresowano" a raczej nasz ojciec nas "tresował". nie miałyśmy lekko, a Ja jako najstarsza to już w ogóle miałam tyle pracy co nie jeden dorosły w pracach przy domu. Może wam się to wydać śmieszne, bo wiele osób z takich rzeczy się śmieje. Ale wywalałam gnój, codziennie rano przed szkołą i codziennie wieczorem przed snem trzeba było pójść po obrządzać. Dać świniom, bykom. W wakacje przy żniwach się pracowało, siano z sąsiadem zbierałam. Co roku (podkreślę że co roku) od 5 klasy tylko Ja sama czasem z pomocą mamy musiałam prze gracować 1 ha  ziemniaków. Kiedyś karą za przewinienie nie było zakaz wychodzenia na  podwórko czy gry na komputerze, a np. przenoszenie kamieni, czyszczenie jakiś zagród, a nawet klęczenie przy ścianie z rękami w górze. A ile to razy w dupę dostałam, Raz nawet tak, że do szkoły przez tydzień nie chodziłam. Rzadko kiedy bawiłyśmy się z koleżankami bo na ogół nigdy nie miałyśmy czasu na zabawę. A nawet nie miałyśmy kiesy się nauczyć. Bo jak się przychodziło ze szkoły to się robiło w polu czy na podwórku. I nawet nie wiecie jak boli kiedy czytam wasze wypowiedzi na temat tych niesfornych nastolatków z rocznika 1995. Nie ma nikt prawa osądzać jak nie wie w jakich warunkach się wychowują dzieci jakie przeżywają traumy. To wszystko potem ma wielki wpływ na wyniki w nauce. A niektórzy mają czelność obrażać i wyzywać od głąbów i tępaków cały nasz rocznik !!! Powiem wam tylko tyle : Nie Macie Prawa !!! Cały czas żyłam tym co było przez wszystkie lata jak mnie ojciec traktował ale jak poszłam do szkoły średniej powiedziałam sobie że nie dam sobą pomiatać. I nie będę patrzeć jak on nas i mamę traktował. Może to że dużo pracowałyśmy w domu to nic. Ale to że za każdą choć małą drobnostką dostawałam lanie i kary dość bolesne i ciężkie. To jeszcze jak mu się coś nie podobało to potrafił rzucać w nas tym co miał pod ręką. To nawet kiedyś jak mama chciała mu zrobić zdjęcie a jemu się to nie spodobało to tak ja pobił że przez miesiąc miała sińce na rękach. No własnie i jak już poszłam do średniej to miałam wszystko w dupie i to jak będzie się zachowywał. Raz nawet jak za późno wróciłam do domu to mi włosy powyrywał. Chore ale prawdziwe. Nie miło jest słuchać jak ktoś cie nazywa tępakiem. Bo coś źle zrobisz! Więc nie osądzajcie innych !!! Nie krytykujcie. Kiedyś czytałam że dzieci bite w domu które nie zaznały miłości szukają ją w świecie po za domem i tak jest !!! To jest prawda ja ta miłość domową dopiero zaznałam jak zaczęłam spotykać się z K. ( nie mogę dalej pisać bo mi łzy płyną)To on mnie kochał i kocha tak jak bym chciała być kochana w tedy.  Dziękuję że jesteś !!! kiss

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olka89

Właśnie tak na gospodarstwach dzieci są wychowane przez ojców mam dużo znajomych i też mi swoje dzieciństwo wspominali na gospodarce jak coś żle zrobili mieli przerąbane u ojca i nie było zmiłuj się . Moja mama na gospodarce się wychowała musiała zajmować się rodzeństwem młodszym jak dziadkowie pracowali na polu a jak rodzeństwo podrosło to wszystkie dzieci musiały na polu robić bez wyjątku krowy napasać wydojić nakarmić świnie i wyrzucić gnój .  wWłaśnie szanuję takie osoby co wychowały się na gospodarce . 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

Dzięki Olu :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamuska2

straszne to co napisalas,bardzo ci wspolczuje,nawet niewiem co napisacsad
Wazne,ze teraz jest tak jak chcesz zeby bylo,i oby to trwalo,trwalo,trwalosmiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bernik26

moja kuzynka troszke starsza od ciebie tez wychowała sie na gospodarstwie i tez zapitalała dokładnie tak jak ty, naszczeście rodziców miała naromalnych i nie musiała sie bać ojca. niestety w szkole nie obeszło sie bez głupich komentarzy rówieśników, którzy gdzieś tam grali w okolicy na łące i zobaczyli jak wyrzyca gnój. Fajnie jest sie z kogoś nabijac jak sie nie ma rzadnych obowiązków w domu, nie rozumie sie tego, że czasem trzeba pomóc rodzicom. Cieszę się że znalazłaś swoją drugą połowę i zaczełaś walczyć o siebie i swoje życie :) masz jeszcze czas żeby byc szczęśliwą

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rozoweskarpetki

wychowalam sie bez ojca ale tez na wsi. i wiem jak to jest przerzucac siano caly dzien na rozgrzanym polu w pelnym sloncu. nas pilowala babcia, mamy nie bylo calymi dniami bo pracowala. mieszkalismy z dziadkami i z siostra i bratem mamy ( ciocia i wujkiem) tylko ze oni jeszcze sie wtedy uczyli. do pracy bylismy my zaganiani ( ja i dwoch braci). mamy nie bylo calymi dniami bo musiala pracowac. po szkole przychodzilismy i od razu szlo sie w pole albo do zwierzat, a obiad nalezal sie po wykonanej pracy, bo babcia wychodzila z zalozenia ze dwa obiady to rarytas ( bo jeden jedlismy w szkole). roznie bywalo ale teraz jest dobrze i nawet dobrze ze bylo jak bylo teraz mimo wieku wiem jakie zycie potrafi byc. a pajacami w wycurzonych wlosach nie ma co sie przejmowac bo zycie jeszcze ich zaskoczy wink

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

Dziękuję za dobre słowo Dziewczyny :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olka89

Pamiętam jako dziecko jeszcze miałam tak z 7-8 lat lubiałam bardzo jeżdzić do dziadka na wykopki . Lubiałam strasznie zbierać ziemniaki do tej pory to lubię . I na koniec dziadek robił ognisko co byli i pomagali mu ludzie ze wsi to dziadek stawiał ludziom prowiant kiełbaski i ziemniaczki się jadło z tego ogniska :) Lubiałam prosto dostawać z parownika ziemniaczki od dziadka takie ciepłe i jechałam rowerem zawsze do domu jadłam je z masełkiem i solą smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

O ja tez tak samo z tymi z parownika pychota było zawsze z babcia je jadłyśmy :) i czasem teraz sobie tak robie :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olka89

Ja też sobie ugotuję ziemniaczki obiorę je ze skórki i zjem z masełkiem i z solą często tak jadam z śledziami w śmietanie te ziemniaczki :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusiaaaa18

o nie próbowałam :)