Taaa... wszystko jest dobrze, póki jestem w zasięgu wzroku. ;/ Na kocyku też się sama za długo nie pobawi - muszę siedzieć obok, żeby by spokój.

mam to samo nawet nie mam kiedy isc sie umyć :(

z tego co sie orientuje i obserwuje to chyba calkiem normalne w tym wieku:))z czasem przechodzi.

Moja tak ma od urodzenia. Po prostu nie jest dzieckiem, które potrafi samo się sobą zająć, samo zasnąć itd. ;) Ale pocieszam się myślą, że może będzie lepiej kiedy zacznie raczkować albo chodzić i nie będzie mnie wtedy aż tak potrzebować. :)

wabik moj juz raczkuje i chodzi przy meblach , fakt zasypia sam klade go monio do pysia pieluszka i heja sam zasypia , a ja tgo jeszcze mampol biedy a kolezanka moja ma tak przekichane ze jej Antek niechce wogole siedziec w wozku tylko na rekach drze sie w foteliku w drodze wszystko wymusza placzem jak bym miala takie dziecko to bym je rozerwala naprawde podziwiam ja i jej spokoj wczoraj na zakupy pojechalysmy do innego miasta do galeri chciala kupicmezowi kopszule bo impreze maja to darł sie tak ze az ludzie sie patrzyli i musiala go nosicprzez 3 godziny

jak wychodze do kibelka i zostawie ją w łóżeczku to jest spokoj, czasami chwile pokrzyczy. ale nie ma opcji że jak się bawi ja sobie porobie coś innego. musze siedzieć koło niej i się patrzeć co robi bo bawić się z nią też nie moge chyba że akurat ma ochote :)

Pociesze Cię Martuś... NIe :D

Nie zabieraj mi nadziei. :( :P

Ciesz się że Ci przesypia noce,bo moja miała do tego stopnia,że cały czas wołała mnie przez sen,i musiałam koło Niej stać i trzymać za rękę,dopiero jak dałam Jej do łożeczka swoją koszulkę to usnęła.

Miej nadzieje że nie bedzie gorzej :P bo moja to mi się do nóg przyczepia nawet jak sprzatam a ona biega po podłodze. Albo ciągle za ręce żeby z nią chodzić.