Łatwo doradzać komuś, trudno doradzić sobie samemu. Jeszcze nie tak dawno odpowiadając na pytanie dotyczące przedszkola napisałam, że bym posłała dziecko... i tak myślałam i tak chciałam do ...

wczoraj...

Wczoraj nadażyła się okazja, żeby posłać Julcie do przedszkola, co prawda tylko na 5 godz. ale zawsze to coś....

I co?? Moje zdanie, że chce, żeby miała kontakt z dziećmi zamieniło się w rozterki.

Z jednej strony nadal chcę, żeby moje dziecko miało kontakt z innymi dziećmi, a nie bawiło się przez większość czasu samemu..

Z drugiej strony? Hmmm... Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do tego, że moje dziecko jest ze mną na codzień i ciężko mi oddać ją do tego przedszkola. Wiem, że będzie płacz jak tam pójdzie, ale nie wiem czy Julcia będzie płakać, bo ja napewno. Inna strona to powrót do pracy. Na 5 godz raczej nie wrócę do pracy, bo się nie zgodzą, o ile wógole by się zgodzili na mój powrót do pracy akurat teraz jak idzie zima...

No i kwestia płatnego wychowawczego... Czy posyłając dziecko na 5 godz tracę do niego prawo? Bo na dzień dzisiejszy te pięniądze mimo, że są małe to jednak są to stałe i pewne.

Zgłupiałam... :(