Blog: martinka

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martinka
martinka

2011-09-16 00:08

|

Komentarze: 1

Nowości

Dawno nie pisałam, ale nie mam czasu tu zaglądać :(. 28 sierpnia, w moje 27 urodziny ochrzciliśmy Adasia. Był bardzo fajnie, tylko pod sam koniec przyjęcia moja Julka wchodząc na zjeżdżalnię nagle się puściła i spadła. Chrzciny skończyły się na wizycie w SOR w Puławach. Okazało się, że prawa rączka jest złamana i gips na 4-6 tygodni. Tak przynjmniej powiedziano nam na początku. Skończy się na 3 tygodniach, bo wg lekarzy ze szpitala bielańskiego tyle wystarcy i mam nadzieję, ze we wtorek już się z nim pożegnamy. Dodam, że moje 3 letnie diablatko ma już drugi gips, ponieważ pierwszy po dwukrotnym łataniu nie nadawał się juz do niczego. Adaś za to jest już po pierwszyn szczepieniu i z całą stanowczością twierdzę, że mógłby nałogowo przyjmować szczepionkę przeciwko rotawirusom, ponieważ podczas jej podawania przez cały czas szeroko się uśmiechał. Był to dla mnie o tyle szokujące, poniewż gdy chciałam zaszczepić 3 lata temu Julę to nasza poprzednia pediatra powiedziała, że to bez sensu, bo szczepionka ma okropny smak i dzieci całą wypluwają. Uwierzyłam. jednak po jej kolejnychg wspaniałych wywodach, stwierdziłam, że wolę jeździć 100 km do Warszawy, niż szarpać nerwy w naszej "wspaniałej" lokalnej przychodni. Teraz mamy cudowną Panią doktor, która dzwoni się spytać, jak się czuje dziecko, gdy jest chore. Niektórzy, np. moja najukochańsza teściowa uważają, że przesadzam, ale niestety mieszkając przez kilkanascie lat w Warszawie przywykłam do innej jakości usług, niż te które oferuje mała mieścinka, w której obecnie mieszkam, a w diagnostyce i leczeniu maluszków nie ma miejsca na głupie błędy i pomyłki. Adaś waży już 7 kg i nawet za bardzo nie płakał na szczepieniu. Ja jednak zestresowałam sie strasznie. Zakochałam się w moim syneczku bez pamięci, choć patrząc z perspektywy czasu, to na poczatku ciązy byłam nastawiona, że będzie druga córeczka, bo w mojej rodzinie od kilku pokoleń rodziły się same dziewczynki. Miała być Zuzia, dlatego mimo, że już przed usg czułam, że chyba jednak będzie synek, to gdy lekarz to potwierdził poczułam z jednej strony ulgę, że dzidziuś jest zdrowy, a z drugiej lekkie uczucie żalu. Bałam się obsługi chłopca, sądziłam te, że siostry lepiej się ze sobą dogadają. Julusia jednak pomimo początkowej zazdrości zaakceptowała juz swojego małego braciszka.  Drażniło mnie strasznie jak lekarz i wszyscy dookoła mówili mi, ze teraz będę miała parkę lub komplecik. Teraz wiem, że byłam głupia, bo każde dziecko jest inne, ale każde kocha się tak samo bez względu na płeć. Pokochałm mojego synka juz w brzuchu i cieszyłam się jak szalona z jego narodzin. Każdy jego uśmiech sprawia, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Dziś o 17.32 Adaś skończył 2 miesiące. 2 miesiące, które mineły błyskawicznie. Mam dwójkę cudownych dzieciaków - Julusuiu i Adaśku kocham Was najbardziej na świecie - Wasza mama.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
selenna71

Witaj,witaj!!Fajnie,ze sie wszystko  u  Was uklada:))Czy  mozna liczyc na jakies fotki Twoich kochanych ,,cudaczkow,,??