Ja nie stosowałam tej metody, wsumie to zadnej metody na usypiane nie stosuje i nie stosowałam, moje małe jak skonczyły 2 miesiace tak przesypiaja całe noce, czasem tylko musze wstac jak placza i dac im smoczek i spia dalej, bardzo mnie to cieszy, poniewaz w dzien sie dosc przy nich narobie wiec w nocy przynajmniej moge sie wyspac. Ja kłade moje małe do łozeczka jak jest ich pora na pojscie spac a jest to tak ok 20 i troche sie powierca w lozeczku a potem zasypiaja. Wspołczuje mamom ktore nie dosc ze w dzien sie mecza to jeszcze w nocy.

ja niestety nie mam z tym problemu bo moja zasypia o 20 i spi do 5 rano zje i dalej spi ale z pierwsza corka to byl koszmar nie spala calymi nocami dopiero kolo 6 zasypiala a nauczyla sie sama jak miala 8 mc wiec zycze wytrwalosci

Stosowałam, ale mój synek miał chyba wówczas 2 lub 3 miesiące i specjalnie się nie sprzeciwiał, nie plakał, tylko troche marudził. Z zasypianiem ogólnie nie bylo problemu, ale około 7 i 8 miesiąca mały wszedł w fazę lęku separacyjnego i wyraźnie dał mi do zrozumienia, że będzie spał pod warunkiem, że ja będę siedzieć przy łóżeczku. Od tej pory przestałam go juz zostawiać samego, bo dla tak swiadomego już dziecka musi to być dramatyczne przeżycie gdy mama znika. A więc siedzę przy nim, a gdy nie chce zasnąć i wstaje, ja do skutku odkładam go do leżenia i w końcu zasypia. Myślę, że w wieku 6 miesięcy jeszcze mozna stosować tą metodę, ale im później tym trudneiej.

Masakra.. Czemu w ogóle chcesz te metodę stosować?

na czym polega ta metoda? Moj mały długo był usypiany w wózku i tak przesypiał całe noce, ale jak skonczył 5 miesiecy nietety juz sie bałam go zostawic na noc w wózeczku a na dodatek chyba nie byłoby mu za wygodnie. Musiaalam jakos nauczyc małego zasypiania w łózeczku. Nie było latwo, bo konczyło sie na ogol usypianiem w wozku i przekładaniem pózniej. Na szczescie próbowałam próbowałam i wychodzi. Je kszke w łózku pozniej dostaje smoka, glaskam go po głowce i zasypia. Budzi sie w nocy po smoka najwyzej a o 6:30 niestety juz cakiem:/

bo jeszcze pare takich nocy i zwariuje!!! U nas noce wyglądaja tak: usypiam malego ok 20.30 na rekach po czym odkladam do lozeczka, pierwsza pobudka 23 i do rana ja praktycznie malo co spie, bo niestety Mateusz wciaz chce cycusia, possa i zasypia wtedy sie odsuwam od niego (nie probuje juz nawet przekladac go do lozeczka, bo zaraz by sie obudzil) ale on po 10-15 min sie wybudza i znow chce cycusia! Wiec mu znow daje i tak w kolko az w koncu mam juz dosyc i biore go na rece i usypiam, wydaje mi sie ze zasnal juz gleboko wiec klade go do lozka a ten momentalnie sie wybudza i tak do rana!!! Mam juz dosyc, nie pozostawia mi wyboru! Ja tez musze wypoczac, skad mam brac sily jak nie da mi nawet wypoczac nocą :( jestem załamana!

Hmm.. mi się wydaje że ta metoda nic nie da, wręcz przeciwnie. A długo śpi w dzień?

skoro chce tak czesto ssac piers moze smoczek by pomógl?

W dzien spi po 20 min, nieraz do 40 min! Robi sobie 3 takie drzemki w ciagu dnia! Myślałam o smoczku, ale nie chce popadac ze skrajności w skrajnośc, bo potem bede musiala wstawac zeby wlozyc mu smoka do buzi bo sie obudzi ze mu wypadl! Mojej kolezanki syn ma 10 miesiecy i wlasnie budzi sie w nocy chyba z 10 razy tylko dlatego ze wylecial mu smoczek! Wiec nie chce tak!

Według mnie budzenie się w nocy nie ma nic wspólnego z nauką zasypiania. Mój synek zasypiał ładnie, ale budził się i nadal budzi w nocy kilkakrotnie. Po prostu był głodny. Teraz karmie juz butelką i mały nadal wstaje, choc ma 10 miesięcy.