Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2011-11-07 12:37

|

Komentarze: 1

Ha ha ha chandra.

Ha ha ha chandra.

Wczorajsza mroczna historia jest wczorajszą historią. Nie dzisiejszą. A dziś jakby lepiej, nieznacznie czy znacznie?

O czym chcesz dziś ze mną porozmawiać - o tym, że jest kojąco przyjemniej w moim małym świecie...

Moja mała szlochająca wczoraj psychika dziś ma ochotę się wygrzać się w słoneczku. Boleści w głowie przeszły... Boleści w sercu oby również poszły w siną dal. W zasadzie serce to organ, a wszystko tak naprawdę dzieje się w naszym mózgu papce tysiąca milionów miliardów neuronów. Nie możemy kochać sercem - serce zdecydowanie odpowiedzialne jest za dotlenianie naszych komórek - to w sumie taki spisek - mózg uzależniony od serca jest... a serce od mózgu. A kiedy zakochujemy się, kochamy, to tylko dzięki naszemu stanu umysłu, który przy okazji że pobudzi jakieś części kory mózgowej czy innego fajnego miejśca o dziwnej nazwie (ciało migdałowate) to wyśle sercu sygnał by biło  na tyle szybko, żeby słychać było rytm na kilometr. W mojej głowie ciało migdałowate świetnie się ma - zadowolone jest - Janek o nie dba. Mam nadzieję, że u Niego ta część w głowie też nie narzeka na posuchę pomimo moich kiepściejszych dni. A i Marcelkowe pewnie maleńkie jeszcze mózgi i móżdżki już funkcjonują - mam nadzieję, że świetnie. Nie wiem czemu mnie naszło o anatomii pisać. Skonności do dziwnych refleksji mam od zawsze...

 

Migrena - mój stan po którym czuje się jakbym była pijana. Ostatnio rzadko ją miałam, znajomi zaczęli się ze mnie śmiać, że ksywkę mam już nieaktualną. Wczorajsza przeszła dopiero dziś - a ja wiem, że nie utraciłam mojego "pseudo"...uffff. W zasadzie to cieszyć sie czy płakać? Moja "migrena" - określenie pasujące do mnie, bo przez większość życia czuję się świetnie, ale trafiają się takie chwile, kiedy do śmiechu mi nie jest, a z łóżka trudno wstać, płacz zagląda w oczy. Drżenie duszy. Przyzwyczaiłam się do tych napadów ciężkich chwil, tak jak przyzwyczaiłam się do burzy w lecie... Migrena niech mi będzie nadal... W rzeczywistości urzędowej na imię Paulina Małgorzata mam...

Imienia swojego nie lubię. Zawsze posiłkuję się migreną.

Komentarze

Brak komentarzy