Ledwo się człowiek pochwali jedną rzeczą a na dzień następny trzeba listę zachytów mamusiowych powiększyć o kolejny oh i ah.

Dziecko moje drogie wczoraj szczepione, które dało w kość za dnia w nocy spało jak zabite bite 12 h - każda z nas marzy o tak śpiącym dziecku, i wręcz nie mogę sama w to uwierzyć, że Marceli taki jest dla nas dobry! Dziś Dziadek zaczął nawet Marcelego bronić przed mamusią, która twierdziła, że Marcelek to łobuziak :P no a przeto łobuziakiem nie jest.

Na badaniu przed szczepieniem co prawda pani pediatra Moos oceniła, że jest leniwy, bo nie bardzo chce mu się podnosić główkę jak trzyma się go w pozycji leżącej za rączki. Ale na brzuszku to już śmiga ładnych minut parę. 

Piszę bo właściwie chciałam sobie zapisać, że od dwóch dni sięga po zabawki na pałąku już dość intencjonalnie. Sięga po jakąś, któą upatrzy łapie i chce wkładać do buzi :D

Nawet człowiek nie zdąży się obrócić a ten Maluszek nauczy się  już czegoś nowego, odkryje nowe super moce swoich kończyn, albo zda sobie sprawę, że coś jest na ich wyciągnięcie ♥

Natomiast migrenkowa mama Marcelkowa już całkowicie odrzuciła opcje AUTO w swoim aparacie :) nie ma to tamto człowiek dorosły też powinien się uczyć ;) Działam już tylko i wyłącznie na MANUAL :]