No i w końcu usłyszeliśmy piękne słowa Mama i Tata :) Marceli bardzo sprawiedliwy dzisiejszego poranka ciągiem powiedział napierw TATA a potem MAMA. Jesteśmy dumni, choć nie szczególnie jeszcze Marcelek wie, że to o nas chodzi i nie rozumie zapewne naszej euforii. Dziesiąty miesiąc idzie... i ciągle się zmieniamy.

Okropne ząbkowanie - powtarza się scenariusz z tego jak byliśmy w Granatówce. Totalnie nieprzespane noce, płacz i stękanie z bólu. Trzeba jednak być dobrej myśli, że zaraz coś poczuję pod palcem i będzie świecił ząbkami w coraz to większych ilościach. Bo póki co to mamy takiego małego wmpirka ;)

Manipulator mały z niego jest... i coraz bardziej kumaty... żebym podołała tylko jako matka i wychowała go na mądrego człowieka. Ciągle czuję na sobie tę odpowiedzialność...