Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

Mego męża wysiłek ( i jeśli chodzi o kwestie florystyczne mój ;P). 
Altana - dziś oficjalnie ukończona. Jestem z niej dumna, a najbardziej z Farbena - zrobił ją dla nas z materiałów, które leżały koło domu. Efek jak dla mnie jest AXE!

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

yes

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb

tylko pozazdrościć :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gumisiowa

Podoba mi sie ...brawa dla meża ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
weronka22

super yes  smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

Ale fajna :) Kiedy nas na piwo zaprosisz pod altanę wink

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka

Super sprawa yes

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilith

Zajebiaszcza jest :)
Ja mam własnej (dziadkowej roboty) murowaną altanę :)
 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

ło super. niezłe materiały Ci leżą koło domu. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah

bardzo ładna! :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Cieszę się, że i Wam się podoba :) 
Tak naprawdę altana stoi już dość długo, bo od czerwca, ale dziś wreszcie ukończył huśtawkę, wcześniej nie było to możliwe bo spawarkę zalała powódź i bali się jej długo używać. Właśnie spod altany wracam, piwo pili a ja towarzyszyłam towarzystwem swym, lubię huśtawki ;)

A i telefon dostałam, że w sobotę do zoo się wybiorę w kobiecym gronie - tego mi było trzeba jak wiecie, może nie zoo i kopy ludzi w upał, ale kobieta do pogadania będzie więc jest super! 

A co do materiałów, to zakupiliśmy tylko sztachetki na płoteczek i lakiery. Reszta przez lata składowana,marudząca na podwórku czy w szopie.