Blog: migrena
« Powrót do listy wpisówAntoni cztery miesiące wstecz był dzieckiem o jakim marzyłam, w kilka minut po porodzie przystawiał się i ssał pierś, spał, był przy mnie tak blisko, taki spokojny. Dziś nie sypia, nie chce jeść ( żeby to pierś, ale już tyle czasy jesteśmy na tym Pepti i co...), jakimś cudem wypija tylko zimne mleczko przez przypadek jak się uda.. po czym i tak uleje, przepraszam, tryśnie fontanną zawsze tak by oblać i mnie i jeszcze świeżo umytą podłogę, ewentualnie już piąty raz dziś zmienianą pościel w łóżeczku. Dostaliśmy pozwolenie na wdrażanie innowacji, deserki, obiadki, kleik do mleka. I co.. i nie zeżry choćby nie wiem co.. jeść chłopaczyna w ogóle nie potrafi z łyżeczki, droga przez męczarnię.. on jeść nie chciał od zawsze nic co nie zwało się mlekiem, a teraz i białego trunku nie chce. Powiesić się czy jak? Generalnie trolluje na całego..
Marcelino nie dość, że rośnie ( nie wiem kiedy takie patyki długie mu się z nóg zrobiły) to i kumaty niesamowicie się zrobił. Przestrzeń kilku dni - czy tam tygodni. A ja wpadam w osłupienie. Raz żry, raz nie tknie niczego. Na polko i na polko jak tylko wstanie o piątej rano to już gotów jest i zadaje niczym z kałasznikowa serie pytań o to czy ciepło, czy pada, czy dziadzia już poszedł do kur i że on też chce. Trryryryrtytyrytyty - maszynka, na miejscu to nie usiedzi, jeszcze się gęba temu nie zamyka. Jest skurczybyk przemądrzały, no i wreszcie przechodzi chyba w fazę godzenia się, że ma młodszego brata o którego nie trzeba być aż tak bardzo zazdrosnym, można być w końcu zazdrosnym ciut mniej.
Strasznie umordowana jestem tym, że nie śpią, tym że o nieludzkich godzinach wstają. Jeszcze niekończąca się historia z pracą Farbenową, już dawno by jeździł sam gdyby nie ciąg wydarzeń jakże kurwa niefartownych akurat na przestrzeni tego czasu, kiedy go przyjmował szef. Praca na szczęście jako taka jest, tylko że ciągle na telefon się czeka, miał jechać, znów nie pojechał, bo na granicy jednej ciężarówce założyli krowę, no i akurat tej którą miał potem jechać Farben. Mam nadzieję, że moje wnętrzności, a przede wszystkim skołatane serce i owrzodziały żołądek wytrzymają ten zaczątek kariery mojego męża.. mocno trzymam się tego, że w przyszłym tygodniu już żadnych akcji nie będzie i pojedzie jak człowiek. Spakowaną torbę ma jak ja do szpitala przed porodem, i tak stoi i czeka na rozwiązanie... żony kierowców międzynarodowych wiedzieć będą o czym piszę, żarcie, ubrania, zawsze muszę być gotowa żeby wrzucić mu świeży chleb, wędlinę, zamrożony bigos czy fasolkę, na świeżo zobić kurczaka czy kotleta w bułki, kawę do termosu na pierwszą dobę. Zasrane takie czekanie.. ale jeszcze trochę, się pocieszam... jeszcze trochę.. potem już większość rzeczy będzie miał w soim aucie, brał na bieżąco, będzie wiedział kiey i gdzie jedzie.. jakże to będzie życie ułatwiało. Czekam na to. I na koniec cierpiętnictwa z dziećmi moimi za lat kilka.. może będę spać normalnie?!
Komentarze
2014-05-08 19:42
Poznaje po trochu jak wygląda życie z dwójką maluchów z Twoich wpisów i pomimo że dają mnóstwo szczęścia i lepiej się chowają we dwojke to wiem ze na razie chyba byloby to za dużo jak dla mnie.Ja nie jestem tak cierpliwa czy wytrzymala.Podziwiam Cię, wiem jak mi nie raz było ciężko jak mąż był za granica na wyjeździe na kilka dni,tylko czekałam aż mlody pójdzie spać żeby odsapnac.Znam tez co znaczy pakowanie męża na wyjazdy zagraniczne:).
Pociesze Cię mówiąc ze tez nie najlepiej sypiam,bo z Gabrysia zrobił się niemowlak,ktory kilka razy w nocy wola o mleko i nie przestanie dopóki go nie dostanie,na szczęście tylko raz wypija i spi,dzisiaj dostanie wodę bo nie wydole... -_-
Dużo sił i cierpliwości :))
2014-05-08 20:54
U nas Tomek tez nie tolerowal dlugo zadnych nowosci , pomogl pomysł mojej poloznej aby dodawac po łyzce dwie mleka do deserku :)
A to wczesniejsze wstawanie to chyba wszystkie dzieci teraz tak maja jak tak wczesnie jasno sie robi na dworze :/
2014-05-08 21:59
Ojej, nie zazdroszczę takiego wykańczajacego tryby życia.. No i trudnego dziecka, bądź co bądź. Czy Cię pocieszę czy nie, to powiem, że max koło roczku młodszego bardzo dużo się zmieni na lepsze ;) Trzeba to jakoś przetrwac, się chciało, to się teraz ma hehe, nie jedna z nas to przechodzi lub będzie przechodzic ;P
Moja córa też od rana tylko "dada i dada", teraz natychmiast, zawsze, na nogach, godzinę w jedną stronę, wraca tak samo, a zaraz znowu stoi przy drzwiach lub się "ubiera" i chce dada. A jak deszcz leje, to tłumacze i tłumaczę, a samych sił na wychodzenie też mi już brak. A tu cały dzien trzeba zorganizowac dziecku, ale dobrze, że wieczorkiem mąż wraca.. A co to bedzie z dwójką ohoho.
Ale wiesz co - najważniejsze, że te dzieci są, że jest Ci dane byc matką dwóch wspaniałych chłopców, jacy by nie byli, ważne, że są :)
Na starośc sobie odbijemy :D
2014-05-08 22:17
2014-05-09 07:28
Karolcia wolałabym żebyś nie musiała mnie pocieszać i żebyś spała w nocy przyzwoicie ;) powiem Ci, że czasem jest średnio z organizacją u mnie, zwłaszcza gdy Teść nie da rady mi pomóc a mąż w pracy, wtedy najczęściej oboje moje dzieciaki są głodni w tym samym czasie, lub śpiący, lub zrobią kupę i oboje się drą. Wtedy poddaję się, ktoś najwidoczniej musi się drzeć, muszę odpuścić i wytrzymać.. tyle, że na Marcelego jeszcze mam jakiś sposób jakże nie pedagogiczny, ale jak bardzo potrzebuję to włączę mu bajki i mogę np w tym czasie uśpić Antosia. Generalnie 5 dni w tygodniu Farben ma jeździć, łikend w domu, lub na łikend zdarzy się wyjazd a potem w tygodniu wolne. Także i tak ludzki system jak na tę branżę. A zarobki jak już odbębni się swoje komorne wydają się być sensowne.
Roślinka, moje dziecko z łyżeczki nawet mleka nie chce :P może dlatego mnie to tak przeraża bo Marcelek od pierwszych dni był na delicolu, który podawałm mu łyżeczką, i nie miałam najmniejszego potem problemu z wprowadzeniem pokarmów stałych, na drugi dzień już zjadł pół słoiczka jarzynek. Jak piszesz o swoim synku, to cały czas mam w głowie, że ma na imię Tomek, że chcieliśmy tak dać Antoniemu na imię, ostatecznie ma tak na drugie ;)
Arletka, tak to prawda to najwspanialszy dar mieć dzieci, a jeszcze do tego dwójka, która z czasem będzie sobie bardzo bliska i pozostaną więzy krwi na całe życie - już teraz mi jest cudownie patrzeć jak razem zaczynają spędzać czas, przygotowuje mnie to psychicznie, że kiedyś będzie naprawdę wesoło.. ponarzekać sobie muszę, bo przynosi mi to ulgę, wolę ponarzekać tu, niźli do męża mojego który ma poniekąd dość kolejnej historii o nieprzespanej nocy i o tym co mam ochotę sobie zrobić po niej. ;) wiadome, że wszystko z przymróżeniem oka, ale kiedy jest się mocno zmęczonym, to i cierpliwość ucieka w siną dal. Synów kocham, a że czasem mam wrażenie, że to taki małe troliki to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że będziemy wieść ciekawe życie z nimi ;)
Maja, dziękuję Ci, że zawsze do nas zaglądasz i poczytujesz :) ano, w końcu też i ja się kiedyś wyspię, dziś np było nawet nawet.. :D
Rita, kurde chciałabym tak olać, ale okazuje się że jak jeden dzień oleję to na drugi widzę dookoła siebie dowody na to, że nie było warto olewać, tu mówię o sprzątaniu chociażby :P jeśli chodzi o kwestie zawodowe, to spinam się bardzo, bo jestem tego typu człowiekiem, który bardzo mocno wszystko przeżywa i bierze do siebie. Co noc zasypiając o tym myślę i kiedy wstaję to mam również przed oczami, może dlatego teraz jeszcze jest to spotęgowane, że mamy przysłowiowy nóż na gardle.. ale obiecuję, że jak tylko odbijemy się od początkowego dna to potem będę się relaksować jak tylko będzie mi to dane, a z czasem i młodzi popalić może mi dadzą mniej ;) bilans strat i nagród wyrównam.
Kamilka zaraz poniżej pokażę Ci dowód na to, że jestem zmęczoną matką swoich dzieci, może i szczęśliwą, ale mocno zmęczoną, a nawet postarzałą. Może to też efekt koloryzacji włosów, czarne zawsze postarza.. ale bez porównania.. wierzę, że te wszystkie rozterki przeminą, dzieci będą spać, jeść, mąż normalnie pracować. To przecież i tak nic ponad normę, ale i tak umorduje.. Tę moją Alunię to mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane wycałować. Może jak kiedy Farben będzie mieć kurs do portu to pojadę z nim :D póki co planujemy wakacje na przyszły rok, jak dane będzie nam odłożyć kasy ( czyli jak utrzyma się w pracy). Więc najpóźniej myślę, że za rok się spotkamy :D ja już zacieram ręce!
2014-05-09 07:29
2014-05-09 10:36
Ja pierniczę, Dolores Ty już na półmetku! Nawet nie mam czasu zorientować się w temacie co u Was :/
Nie pomyślałam o tym, że może mu się nudzić smak mleka, pewnie prze to, że Marcelego karmiłam piersią i dla niego każdego dnia mleko miało inny smak w zależności co danego dnia jadłam ;) jeśli chodzi o zmianę mleka to raczej niemożliwe, jesteśmy na tym cholernym Bebilonie Pepti DHA na receptę.. o zmianie nawet nie myślę, bo wiem, że byłoby tylko gorzej z jego brzuszkiem. Może pokombinuję z mieszaniem z mlekiem desrku jak zaproponowała Roślina i to przejdzie ?
2014-05-09 10:36
Zapisałam się dziś do Urzędu Pracy, myślę o tym by zapisać się na kurs - zgadnijcie na jaki :P
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży