Naprawdę brakuje mi czasu by usiąść i napisać, czyli tak, mam trójkę dzieci ;)

Wspomnę jedynie, że znów chorujemy (yeah), ale póki co poprzestajemy na katarze.

Leczę zapalenie piersi, antybiotykiem, i zasuszam pokarm, Adaś pije NAN zwykłe i póki co omijamy kolki, ale mamy problemy z robieniem kupy, na NAN robi jak stary klocki, a co ciekawe nadal potrafi porządnie ulac mimo, że podajemy pokarm na raty, mimo że kołyskę ma ustawioną by spał z głową wyżej. Mam nadzieję, że w miarę szybko się ustabilizuje, że to nie będzie żaden refluks.. Tak poza tym to rośnie, waży już 4100 g :)  i ciągle przybywa :) 

Ja jestem szczęśliwą mamą nie sypiającą po nocach, przebierającą ciągle Adasia no bo się oblewa jak tylko założę czyste ubranko, wiadome, przy przebieraniu więcej się ruszamy. Dzieci siedzą w domu więc jestem szczęśliwą mamą, że we wszystkim mi asystują, wiecie co mam na myśli :P ale proszę mi uwierzyć, w domu lśni - nudzi mi się i każdego dnia po trochu sprzatam, codziennie minimum jedno pranie, jedno danie :P Ale mam taki ogromny komfort, że mogę wyskoczyć na zakupy, bo Teść zostaje z Adasiem, jest w nim standardowo zakochany, zresztą Adaś ma taką moc uspakajania, siadasz z nim i od razu wszystkie złości przechodzą. Także uspokiłam się wreszcie i ja, no chyba że naprawdę dzieci przegną pałę na całego. Ale staram sie ich ogarniać, kontrolowac, i że tak powiem wyznaczam kary, ile lat tyle minut w pokoju. Działa :)

Teraz trochę małych Migrenowo-Farbenowych

( na zdjęciu powżej Antek niestety sam wybierał ubiór :P)

Adam nie mieści się już do kołyski, Antek dużo mówi, a Maniek jest z nich największy ;)

A i takie na pamiętke moje jeszcze :)