W piątek byłam u gin z moim M. ;) Robiła mi usg jakieś 15minut, M razem ze mną obserwował naszego syna, tak, tak - SYNKA :) Jestem taka szczęśliwa... Moje maleństwo ma dopiero 7,5cm, a wszystko było tak dokładnie widać. Oczka, nosek, buźkę, którą otwierał i zamykał. Machał rączkami i wiergał nóżkami. Pani doktor stwierdziła,  że to bardzo ruchliwe dziecko :D Wiadomo - w tatusia. Jak to mówią jaki ojciec taki syn:)) Dowiedzieliśmy się również, że Adaś (bo już takie imię mu wybraliśmy;d) jest zdrowy, kość nosowa prawidłowo rozwinięta. Mamy również nagraną płytkę z badania. Moja mama oglądała ją chyba z 10 razy, a za pierwszym razem tak się wzruszyła... Mój tato też jest szczęśliwy, bo zawsze chciał mieć syna, a ja jestem jedynaczką. M rodzice i rodzeństwo też kilka razy obejrzało płytkę. Nic tylko żyć dalej:D Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty:) Ja przytyłam 2kg. Książkowo jak to stwierdziła gin. Ajajajjj... :)