Blog: milionbzdur

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
milionbzdur
milionbzdur

Byliśmy dzisiaj w końcu na teście obciążenia glukozą, czy jak to się tam zwie :) W końcu się zebrałam, wstałam przed 7 i poszłam. Byłam wczoraj ale pełno ludzi było i bym nie zdążyła. A okazało się dzisiaj, że powinnam wejść bez kolejki. Bałam się, bo słyszałam, że to okropne jest. Ale nie było źle, nawet drugie takie bym mogła wypić :D Duszkiem, duszkiem i już nie było :) Ale za to kłuli mnie 4 razy. Pochowały mi się dzisiaj wszystkie żyły. Najpierw pani się wkłuła, grzebie tą igłą, grzebie i tylko powietrze. Więc wkłuła się drugi raz. Przy kolejnych pobieraniach zmieniła rękę. I na obu łapkach mam po 2 śliczne siniaczki :) Jakby mnie jakiś wampir pokąsał... Spotkałam bardzo miłą dziewczynę, też robiła ten test i tak razem siedziałyśmy, gadałyśmy i na pobieranie też szłyśmy razem. Dostałyśmy na koniec  naklejkę "dzielny pacjent" i wymieniłyśmy się numerami, bo okazało się, że mieszkamy blisko siebie.

 

8 maja zaczynamy szkołę rodzenia :) Cykl trwa 10 tygodni (2 godziny raz w tygodniu). Pierwsza godzina teorii, a druga ćwiczeń :)

Dzwoniłam dzisiaj do gabinetu pani doktor, do której chciałam iść na usg, ale okazuje się, że ona nie wykonuje ani 4d, ani 3d :( A na stronie podane jest co innego. No ale trudno, pójdziemy do lekarza, do którego chodziłam wcześniej. Chociaż trochę mi głupio, bo zmieniłam gina jak ten mi nie chciał dać L4... Wszyscy mówią, że głupia jestem i nie ma co być mi głupio ale mi jakoś tak dziwinie do niego teraz iść... Trudno, nie mam wyjścia.

Leci nam 25 tydzień. A dopiero co siusiałam na test... Ale ten czas leci. Już niedługo Mały będzie z nami. Nie mogę się doczekać :)

Komentarze

Brak komentarzy