mam tak jak ty, albo i  gorzej bo mnie nawet usg dopochwowe boli, ale najbardziej wzirnik, miałam ciążę zagrożoną i badana byłam co 3 tygodnie, no cóż, trzeba zacisnąć zęby i znieść te 60 sekund bólu, czasem aż nogami z bólu macham, lekarze chyba myślą, że jestem wariatką, a jak mi pessar zdjemowali (akurat na porodówce bo czekałam na miejsce na patologii ciąży) to tak się darłam z bólu że dziewczyny myślały że rodzę za parawanem na sali dla oczękujących zamiast na porodowej

Niestety Ci na to nie odpowiem, bo się na tym nie znam. Ale ja bym się poważnie zastanowiła nad zmianą lekarza, albo przynajmniej raz poszla do innego żeby sprawdzić, czy Cię będzie bolało badanie.

Wjuska ale ja byłam u trzech innych ginekologów w całym swoim życiu i u każdego mnie bolało badanie tak samo.

Jeżeli tak cię to boli to zwruć uwage lekarzowi i powiec ze ma to badanie akurat ograniczyc i robic jezeli naprawde musi...Ja jestem juz w drugiej ciąży i chodze prywatnie mój lekarz badał mnie raz na pierwszej wizycie pobierając wymaz... i teraz drugi czy nie mam czasami rozwarcia...bo to juz 6mies roznie bywa... a tak to cały czas robił tylko USG...