« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asienka90
asienka90

2013-07-11 23:05

|

Pozostałe

może pytanie dyskretne, ale tak z ciekawości. Ukradłaś kiedyś coś...?

Tak mnie naszło na te pytanie bo od kilku dni myślę o tym co widziałam i zaraz wam napisze. w niedzielę byłam z mężem na miejskim targowisku, idąc sobie tymi alejkami naszłam na młodą ładnie ubraną dziewczynę nie wiem ale jakoś tak dziwnie przykuła moją uwagę (może dlatego że była naprawdę fajnie ubrana) a ona na moich oczach kradła bluzkę, a mnie ten widok po prostu wmurował ustałam a ona spojrzała na bok (chyba na tego co sprzedawał czy nie patrzy) i wpadła na mnie speszyła się i poszła szybkim krokiem dalej. A ja tylko obejrzałam się za nią nic nikomu nie mówiąc. I chyba mam na sumieniu, że widziałam jak kradnie a ja nic nie zareagowałam, może ktoś powie że to nie moja sprawa, ale ktoś coś kupuje stoi cały dzień na dworze by zarobić grosze a ktoś przyjdzie i weźmie sobie i pójdzie. Nienawidzę złodziejstwa kurcze brzydzę się złodziejami nie mogę ja nie nigdy nawet cukierka nikomu nie wzięłam a co mówić ukraść komuś coś wartościowego. Mój mąż mówi że tak właśnie jest że człowiek który pracuje ma zawsze pod górkę a taki leń pójdzie weźmie dobrze ubrany i o nic się nie martwi. o i teraz szlak mnie trafił bo przypomniało mi się jak dwa razy z mężem zostaliśmy okradzeni tydzień przed ślubem wartościowe rzeczy do budowy naszego domku i nie tylko piła kosiarka spawarka itp.wszystko co było, a później miesiąc po ślubie 10 tys. :( ku..a a już byśmy na swoim mieszkali. Złodzieje :(


48.28%
TAK
51.72%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Ja nie ukradłam, ale byłam świadkiem za czasów wczesnego gimnazjum jak jedna z moich koleżanek raz zawinęła jakiegoś słodycza ze sklepu i drugi raz - ta sama koleżanka - chyba bransoletę, czy coś takiego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asienka90

mamawiki ahh to nie dobrze i po jajku było :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91

Jak byłam mała to podkradałam mamie słodycze w sklepie :D ale też zostalam przyłapana :D wchodziłam na zaplecze i cukiereczki pudrowe podkradałam :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

tak, byłam nastolatką stwierdziłam, że raz w życiu coś trzeba ukraść...tak dla adrenaliny...i wiecie co ukradłam? zbiór opowiadań "from the cradle to the grave" z bilblioteki miejskiej :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

ale za to mam na sumieniu to, ze parę razy poczestowalam sie czyms dorbnym w marketach. np. orzeszkiem, ciachem malym...itp....namowila mnie kumpela i pare razy potem tak robilam. A najlatwiej bylo sie czestowac, jak juz otwarta paczka kusiła. np. otwarte cukierki...mea culpa!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lindsaylilithdragon

Tak, zakosiłam odpowiedzi na egzamin.. Ale to było konieczne, nie zrobiłam tego sama, inaczej cała klasa by nie zdała bo mieliśmy takiego tyrana a nie nauczyciela. I kiedyś koleżance przez przypadek błyszczyk, bo miałyśmy takie same xP. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
netula

tak świadomie nigdy niczego nie ukradlam, ale niechcąco ostatnio wyniosłam dwa pomidory z marketu, fotelik wsadziłam do wózka sklepowego i się pod nim schowały, ale zobaczyłam jak już wyszłamsmiley a innym razem na zakupach wzięłam wodę, napiłam się i zamiast włożyć do koszyka to schowałam do torebki, jakos tak odruchowo, mąż się ze mnie śmiał, czy nie mogłam jakieś coli zakosić, a nie wodęsmiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mojekochaneserduszko2013

kiedyś małe żelki kupowałam, do kasy trzymałam je w ręce, całkowicie o nich zapomniałam,że ich na taśme nie położyłam..  dopiero w drodze do domu z facetem skaplam sie,ze ' łe jezu, a żelki nie byly skasowane' . Dzieki Bogu,że nic nie pikało,gdy odeszłam od kasy z nieskasowanymi żelkamI.. :D:D Wtedy był cyrk ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
psikusekxxx

5 z portfela taty :D I mamy tez :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onyasia84

wynioslam ze sklepu lentylki a raczej moja corcia. Ale to nie bylo z mojej winy. Przy kasie powiedziałam ze mam 3 sztuki ale babka skasowala tylko te dwie na tasmie. Kaplam sie dopiero w domu jak sprawdzalam paragon.

Twój komentarz